Zrób, ulep serce i wyślij

lc

publikacja 14.10.2015 16:49

Jutro będziemy obchodzić Dzień Dziecka Utraconego.

Zrób, ulep serce i wyślij W akcji "Ważne Serca" chodzi o pokazanie rodzicom, którzy stracili dzieci, że nie są sami Łukasz Czechyra /Foto Gość

Jak o tym mówić, pisać? Jak z tym żyć? Strata dziecka zawsze jest wielką tragedią - Dzień Dziecka Utraconego to dzień, kiedy modlimy się o siłę dla rodziców do przeżycia tego trudnego doświadczenia i wspieramy się nawzajem w cierpieniu. W archidiecezji warmińskiej Dzień Dziecka Utraconego będziemy obchodzić w Gietrzwałdzie, wspólna modlitwa rozpocznie się o 17.15 modlitwą różańcową, o 18.00 zostanie odprawiona Msza św. w intencji rodziców, a po Eucharystii rozpocznie się procesja ze zniczami do Kaplicy Dziecka Utraconego. Obchody w Gietrzwałdzie organizuje Zakon Kanoników Regularnych Laterańskich oraz Diakonia Życia Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Warmińskiej. 

- Ten temat ciągle jest traktowany jako temat tabu. Osoby, które to dotknęło, nie chcą o tym mówić, bo ból jest ogromny i boją się niezrozumienia i kolejnego bólu. A ludzie też nie wiedzą, jak reagować na takie sytuacje, co mówić, jak wesprzeć i zwyczajnie tego wszystkiego unikają - mówi Ewa Kazimierczak z Fundacji "Każdy Ważny". Założyła ona wydarzenie na Facebooku, by pokazać rodzicom, że nie są sami. Pierwszego dnia do wydarzenia dołączyło 30 osób, następnego było już 700, teraz - już prawie 2000. Kobiety zaczęły opisywać swoje historie - o poronieniach, swoich "aniołkach", wsparciu od innych, metodach leczenia, strachu i wielkiej miłości. Wydarzenie znajdziecie TUTAJ.

Od kilku dni trwa też akcja "Ważne Serca". Chodzi o zrobienie serca z papieru, świec, klocków, deseczek, plasteliny... Potem można jest wysłać do fundacji na adres: biuro@kazdywazny.pl lub udostępnić na Facebooku z hashtagiem #ważneserca. - Rodzicom utraconych dzieci potrzebne są wsparcie, terapia, możliwość zwierzenia się w poczuciu bezpieczeństwa. Matki i ojcowie często już w szpitalu nie otrzymują właściwej pomocy i stykają się z niedelikatnym traktowaniem. Pokażmy, że nie są w tym sami. Rozpalmy w ich sercach nadzieję - zachęca E. Kazimierczak.