Wybieram Boga, a nie cały świat

Krzysztof Kozłowski

publikacja 29.05.2016 14:00

"By świat usłyszał" - koncert ewangelizacyjny w Ostródzie.

Wybieram Boga, a nie cały świat   Na scenie zaprezentowali się młodzi ostródzcy artyści Krzysztof Kozłowski /Foto Gość Do koncertu zostało niespełna pół godziny. Coraz więcej osób zasiada w ławkach ostródzkiego amfiteatru. Jedna z sal budynku wypełniła się artystami. Stanęli jeden przy drugim, trochę ciasno, ale to nikomu nie przeszkadza. Zapadła cisza.

Rozpoczęła się modlitwa przed koncertem. Chóralne „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Maryjo”. Później wzbierający śpiew, niczym tchnienie, coraz mocniej i głośniej: „Duchu Święty, przyjdź; Duchu Święty przyjdź; Niech wiara zagości, nadzieja zagości, niech miłość zagości w nas…”. Z otwartych okien wypłynął śpiew - nie tylko na amfiteatr, ale też i na nadbrzeże jeziora, po którym spacerowało wiele osób.

Artyści przygotowują się do koncertu, niezwykłego spotkania z widzami i Bogiem, który poprzez nich ma objawić światu Dobrą Nowinę. „By świat usłyszał” - to motto, które już po raz czwarty przyświeca tej inicjatywie.

- Cel koncertu? Oczywiście, żeby świat usłyszał, czyli ewangelizacja - uśmiecha się Piotr Patejuk. - Nie tylko usłyszał, ale też i przyjął to, że Jezus Chrystus jest Zbawicielem, że umarł za nasze grzechy. Pamiętam, kiedy Asia Jaskółowska pięć lat temu zadzwoniła do mnie i powiedziała: „Przyśnił mi się koncert. Robimy?”. Odpowiedziałem: „Robimy”. I w tym roku mamy już czwarty - opowiada.

Wybieram Boga, a nie cały świat   Chór dziecięcy tworzyło niemal stu małych artystów ze scholi parafialnych Krzysztof Kozłowski /Foto Gość Z garderoby wychodzi Adam Woronowicz, który w filmie „Popiełuszko” wcielił się w postać ks. Jerzego. Jeszcze raz spojrzał na scenariusz koncertu, co będzie po kolei, kto wystąpi pierwszy, kiedy będzie mówić ksiądz. Adam prowadzi dzisiejszy koncert i choć ma za sobą wiele godzin na filmowym planie, zawsze spotkanie z widzami i Bogiem uważa nie niezwykle ważne.

- Konferansjerem nie jestem - uśmiecha się Woronowicz. - A dzisiejsze wydarzenie ma rys wyjątkowy, w końcu to koncert ewangelizacyjny. Sprawy Boże nie są mi obce. Wiara jest istotna w moim życiu - mówi. - Wiara to element konieczny do życia i funkcjonowania każdego człowieka, nawet niewierzącego. Musi w coś wierzyć, choćby w to, że nie wierzy - stwierdza. - Czy dzisiejszy koncert może dotrzeć właśnie do tych niewierzących w Boga? Nie wiem. To bardzo intymna rzecz, sprawa, która rozgrywa się w sercu każdego człowieka. O tym, co się stanie w sercach tych ludzi, wie tylko Bóg - dodaje.

Wybieram Boga, a nie cały świat   Koncert prowadził Adam Woronowicz Krzysztof Kozłowski /Foto Gość Jako pierwsi na scenie prezentują się ostródzcy młodzi artyści. Po nich tegoroczna gwiazda, zespół „Deus Meus”. Do tej pory zagrał ponad 600 koncertów. - Absolutna ekstraklasa, jeśli chodzi o muzykę chrześcijańską w Polsce - podkreśla Piotr Patejuk. Wraz z zespołem pojawia się i chór dziecięcy. Przez kilka godzin ze sceny ostródzkiego amfiteatru płynęły słowa uwielbienia Boga. Radosny śpiew, chwile modlitwy do Ducha Świętego i świadectwo Adama Woronowicza, który mówił o swojej roli bł. ks. Jerzego Popiełuszki i relacji z Bogiem.

- Moja babcia mówiła, że przed kapłaństwem się klęka, tak jak całuje się kawałek chleba podniesiony z ziemi. Oby nigdy nie zabrakło nam Niebieskiego Chleba, oby naszym dzieciom i dzieciom naszych dzieci nie zabrakło Niebieskiego Chleba. Tego zwykłego może nam zabraknąć, ale nie tego Bożego…

Gdybyśmy zrozumieli, co za sprawą kapłańskich dłoni dzieje się na ołtarzu, musielibyśmy umrzeć z miłości. Przekonamy się o tym, odchodząc do domu Ojca. Tam masz swój dom, nie jesteś sam. Bóg zadziwi cię jeszcze nieraz. Dzieci nie są nigdzie szczęśliwsze, jak w rękach Ojca. I gdyby cały świat ci powtarzał, że nie jesteś kochany, nigdy, ale to nigdy nie wierz mu. Bóg cię zawsze kocha… Wybieram Boga, a nie cały świat - wyznawał ze sceny Woronowicz.

- „Deus Meus” zaśpiewał z chórem złożonym z uczestników warsztatów poprzedzających koncert i chórem dziecięcym złożonym z niemal setki dzieci z ostródzkich scholi. Warsztaty trwały dwa dni. Był to intensywny czas, po brzegi wypełniony modlitwą, śpiewem i ćwiczeniami emisyjnymi. Dziś wykonaliśmy z „Deus Meus” pięć utworów. Przygotowania trwały długo. Dzieci już od listopada przychodziły na próby - mówi Joanna Jaskółowska.

Wybieram Boga, a nie cały świat   Gwiazdą koncertu był zespół "Deus Meus" Krzysztof Kozłowski /Foto Gość - Mamy nadzieję, że ludzie będą chcieli tworzyć przy parafiach swoje grupy muzyczne, są to osoby z całego województwa.  Koncert i warsztaty to doskonała okazja, by spotkać się, porozmawiać, podzielić doświadczeniami. Mam nadzieję, że te warsztaty to zalążek przyszłych parafialnych inicjatyw - dodaje Joanna.

Po koncercie zapadła cisza. Ludzie się rozeszli, wrócili do domów. Czy Bóg kogoś zmienił? To intymna rzecz, dziejąca się w głębi ludzkiego serca.

- Dziękuję tym, którzy kilka lat temu postanowili, że w Ostródzie będzie się mówiło o Bogu, będzie się śpiewało i uwielbiało Go. Niech świat usłyszy, że w Ostródzie takie rzeczy się dzieją - mówi wyraźnie szczęśliwy burmistrz Ostródy Czesław Najmowicz.