publikacja 15.12.2016 00:00
O małej liczbie kapłanów i kryzysie imigracyjnym opowiada ks. Tomasz Marciszkiewicz SVD, dyrektor Domu Rekolekcyjnego Księży Werbistów w Budapeszcie.
– Węgrzy czują wielką sympatię do Polaków – mówi ks. Tomasz.
ks. Tomasza Marciszkiewicza SVD
Ks. Piotr Sroga: Jak rodziło się w życiu Ojca powołania misyjne?
O. Tomasz Marciszkiewicz SVD: Pochodzę z Ornety i tam właśnie po I Komunii św. zapisałem się do grona ministrantów. Zawsze podobała mi się posługa księdza, choć jako dziecko nie do końca wiedziałem, na czym ona polega. Bardzo lubiłem przebywać w kościele i czuć panującą w nim atmosferę. Miałem wiele przykładów wśród kapłanów – oddania, gorliwości duszpasterskiej, pobożności.
Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.