Wierzono w moc poświęconej wody i ognia. Skrapiano wszystkie izby, gospodarstwo i domowników.
– W innych regionach Polski zwyczaje, a zwłaszcza potrawy wielkanocne może są bogatsze, ale za to uważam, że w naszym regionie ludność prowadziła bardzo bogate życie duchowe – podkreśla Maria Wroniszewska Krzysztof Kozłowski /Foto Gość
Kiedy mówi się o tradycyjnych zwyczajach wielkanocnych, ma się na myśli okres przed rokiem 1945. – Wówczas kultura ludowa była w rozkwicie. Została również na tyle dobrze zbadana, że możemy dziś wspominać dawną obrzędowość, która prawie zupełnie dziś zanikła, są tylko pewne pozostałości z tamtych czasów – mówi Maria Wroniszewska, etnograf z Muzeum Budownictwa Ludowego w Olsztynku. – Wielkanoc przypada na czas przesilenia wiosennego, więc w obrzędy kościelne wplątane były relikty pogańskich wierzeń wiosennych...
Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.