Świątynia to my, lud Boży

Łukasz Czechyra

publikacja 26.11.2017 10:12

Poświęcenie kościoła św. Brata Alberta w Bartoszycach.

Świątynia to my, lud Boży Łukasz Czechyra /Foto Gość

Parafię powołał do życia 1 lipca 1990 roku abp Edmund Piszcz. 7 czerwca 1992 roku, 25 lat temu, została odprawiona pierwsza Msza św. na placu budowy. Kamień węgielny wmurował 12 czerwca 2003 roku abp Edmund Piszcz. W roku Maryjnych jubileuszowy oraz w roku 100. rocznicy śmierci patrona parafii św. brata Alberta, abp Józef Górzyński, metropolita warmiński przewodniczył uroczystej Eucharystii z obrzędem poświęcenia kościoła. - Dziękujemy Bogu za dar ten świątyni, która ma służyć jeszcze większej chwale Bożej i pożytkowi wiernych, którzy się tu gromadzą - mówił ks. kan. Władysław Hnatczuk, proboszcz.

- Jest to niepowtarzalna liturgia, zdarza się tylko raz, dlatego jest bardzo bogata i dokładamy wszelkich starań, by była głęboko przeżyta - mówi abp Górzyński. Podkreśla, że obrzęd poświęcenia kościoła jest bardzo sugestywny zarówno w czytanych tekstach z Pisma Świętego, jak i w znakach. - Świątynia chrześcijańska ma bardzo specyficzny charakter, niespotykany w innych religiach - to my, lud Boży, jesteśmy świątynią, a budynek jest odbiciem, przeniesieniem tej idei na architekturę. Świątynia, kościół, ma wyrażać to, co stanowi naturę ludu Bożego czyli Kościoła przez duże K. Ta zbieżność nazw nie jest przypadkowa - tłumaczył metropolita.

W homilii, bazując na Ewangelii o spotkaniu Jezusa z Zacheuszem, abp Górzyński zaznaczył, że Bóg sam objawia swoje pragnienie spotkania się z człowiekiem.- Bóg chce wejść do domu człowieka, a potem są konsekwencje - człowiek przyjmuje Boga i następuje wewnętrzna przemiana, a następnie „zbawienie staje się udziałem tego domu”. Musimy tylko mieć w sobie to pragnienie Zacheusza, by spotkać Boga - przypominał metropolita.

Po Liturgii Słowa zebrani odmówili Litanię do Wszystkich Świętych, po której odbyło się poświecenie ołtarza i kościoła. Na początku ołtarz i ściany zostały namaszczone olejem Krzyżma, następnie okadzone, a na zakończenie ołtarz został nakryty i przystrojony, a cała świątynia oświetlona. Po zakończeniu Eucharystii wierni mogli pocałować ołtarz i uzyskać odpust zupełny.