Mocny ślad losu

Krzysztof Kozłowski

publikacja 23.02.2018 23:00

- Droga Krzyżowa, która jest Pasją, dobrze jest, kiedy dla modlących się jest pasjonująca. Wówczas wchodzą w nią, stają na drodze Jezusa - mówi ks. Adrian Bienasz.

Mocny ślad losu "Ślad losu" to oratorium słowno-muzyczne Krzysztof Kozłowski /Foto Gość

Ślad losu - to Droga Krzyżowa ojców redemptorystów, którą w kościele pw. św. Anny w Olsztynie wykonali Mocni w Wierze. - Niezwykłe przeżycie. Jednak inaczej jest, kiedy jest taka "zwykła" Droga Krzyżowa, a kiedy jest połączona z muzyką, śpiewem. Jakoś inaczej się ją przeżywa, pełniej, jakby głębiej - mówi pani Krystyna. Podkreśla, że chce cały wieczór w domu spędzić w nastroju, jaki był w kościele. - Być tak oderwaną od świata. Może mi się uda? - zastanawia się.

Ta śpiewana Droga Krzyżowa, przygotowana przez Mocnych w Wierze, to głębokie duchowe przeżycie. - Droga Krzyżowa, która jest Pasją, dobrze jest, kiedy dla modlących się jest pasjonująca, dlatego że wówczas wchodzą w nią, stają na drodze Jezusa. Słuchając rozważań, każdy może stać się Weroniką, może Szymonem z Cyreny... Być może będą to tylko nasze marzenia, a być może ten ślad Drogi Krzyżowej znajdziemy w naszym losie, w codzienności? Stąd tytuł "Ślad losu", w co wprowadzili nas Mocni w Wierze - mówi proboszcz ks. Bienasz.

Nie ukrywa zadowolenia, że właśnie ta najmniejsza olsztyńska parafia na Zielonej Górce rozpoczęła promocję nowej płyty zespołu, na której właśnie znajdują się pieśni z Pasji ojców redemptorystów. - Marzyłem, by parafianie mieli okazję przeżycia takiej właśnie drogi, by mogli zanurzyć się w misterium męki Pańskiej, które ma swój tembr głosu, ma swoje nuty, jest dziękczynieniem Panu Bogu za to, że posłał swojego jedynego Syna, by nas zbawił - podkreśla ks. Bienasz.

"Ślad losu" to oratorium słowno-muzyczne. Poruszająca muzyka nieustannie podkreśla poetycki tekst opowiadający o męce i śmierci Chrystusa, o miejscu człowieka na krwawej drodze na Kalwarię, ale także o nadziei związanej z pokonaniem śmierci przez Boską Miłość.