Taki jest plan

Krzysztof Kozłowski

publikacja 14.04.2018 16:00

Wszystko zaczęło się od tego, że na zajęcia do klas, jak i do szkolnej świetlicy zaczęła przychodzić pani dyrektor. Pokazywała dzieciom zdjęcia i opowiadała o swojej pielgrzymce do Santiago de Compostela.

Taki jest plan W Szkole Podstawowej nr 33 w Olsztynie chyba nie ma ucznia, który by nic nie wiedział o Camino de Santiago, jak i o samym św. Jakubie Krzysztof Kozłowski /Foto Gość

Ta niewielka szkoła mieści w sobie praktycznie całą Europę, a chętni uczniowie mogą przejść Szlak św. Jakuba, począwszy od Estonii, poprzez Łotwę, Litwę, Polskę, Niemcy, Francję, po Hiszpanię. Już nikogo nie dziwią idące po korytarzach osoby z muszlami na szyi i plecakami wędrowców. Dlatego w Szkole Podstawowej nr 33 w Olsztynie chyba nie ma ucznia, który by nic nie wiedział o Camino de Santiago, jak i o samym św. Jakubie.

Wszystko zaczęło się od tego, że na zajęcia do klas, jak i do szkolnej świetlicy zaczęła przychodzić dyrektor Edyta Balbuza-Szarota. Pokazywała dzieciom zdjęcia i opowiadała o swojej pielgrzymce do Santiago de Compostela, do grobu św. Jakuba. - Dzieci zaczęły się tym interesować, dopytywać, a że Szlak św. Jakuba jest bliski mojemu sercu, pomyślałam, że może warto podjąć temat i wykorzystać tę fascynację. Przez Olsztyn również przechodzi Droga św. Jakuba, a ciągle niewiele osób o tym wie. Poza tym jestem z parafii św. Jakuba, a to zobowiązuje - uśmiecha się wychowawczyni Izabela Ostrowska.

Tak wpadła na pomysł, że trzeba dzieciom opowiadać o św. Jakubie, o szlaku. Pomyślała, że dowiedzą się o jednym z apostołów Jezusa, zaczną o tym mówić w domu, spędzą czas aktywnie, nie myśląc o tablecie czy smartfonie.

W szkole wyznaczono Szlak św. Jakuba. Na ścianach pojawiły się muszle i strzałki. Na parterze w holu pojawiło się Santiago de Compostela z grobem św. Jakuba. Mali pielgrzymi wyruszają z Estonii, przemierzają kolejne kraje, zatrzymując się przy flagach narodowych. Przed wyruszeniem otrzymują paszport pielgrzyma. Po drodze zdobywają pieczątki.

- Tak normalnie to wiele dni drogi. Tu parę szkolnych korytarzy. Ale i tak to jest bardzo fajne. Wcześniej trochę coś wiedziałem o św. Jakubie - że był rybakiem, przyjacielem Jezusa, uczniem. Z kościoła to wiedziałem - mówi Adam. - Kiedy dorosnę, pójdę, zobaczę, jak to na żywo wygląda. Taki mam plan - zdradza.