To sobie uświadomiłem

Krzysztof Kozłowski

publikacja 19.06.2018 12:50

- Mogę z pewnością stwierdzić, że zmienił się mój stosunek do ojczyzny. Więcej wiem, więcej rozumiem, więcej czuję - mówi Szymon Krysiak.

To sobie uświadomiłem W musicalu wzięło udział ponad 60 młodych artystów z ostródzkich szkół. Krzysztof Kozłowski /Foto Gość

W Ostródzie młodzież wystąpiła w musicalu patriotycznym „Hizop”. Owacje na stojąco i łzy wzruszenia u publiczności. Kolejne sceny, chrzest Polski, dama symbolizująca Polskę walcząca ze Szwedami, odsiecz wiedeńska, upadek moralny w XVIII w. zakończony rozbiorami…

- „Obmyj mnie  Panie z moich win i pokrop hizopem”. Hizop to słowo, które identyfikuje nasz musical, a jednocześnie to słowo-klucz, które woła o poświęcenie historii i Polski. Cała Polska potrzebuje hizopu i pokropienia wodą święconą na nowo. Podczas prezentowanej historii Polski nie było żadnego momentu wstydu, kiedy Polacy byli blisko Boga. Kiedy szli z Bogiem Polska była wielka, pełna prawdy i honoru. Były też pokazane momenty, kiedy górę brały pieniądze, jakieś układy. Wtedy Polska była słaba. Hizop woła o wydobycie tego, co jest najlepsze w Polsce - mówi Jan Krysiak, współautor scenariusza, kierownik muzyczny Musicalu „Hizop”.

Młodzi przygotowali musical pod kierownictwem Janiny Niedźwieckiej ze Szkoły Podstawowej nr 4. Od 1992 r. prowadzi ona koło teatralne. - Zaangażowali się w to nie tylko uczniowie z mojej szkoły, ale i z innych placówek - podkreśla pani Janina. W sumie w przedstawieniu zagrało ponad 60 osób. - Jestem szczęśliwa, że mogłam z nimi pracować. To wspaniała młodzież.  Zrobiliśmy musical, który zapiera dech w piersiach. Wielkie oklaski na stojąco. To jest coś wspaniałego - mówi.

Podkreśla fakt, że dziś nie można tylko mówić o patriotyzmie, trzeba je przeżywać w głębi duszy. - A taką możliwość daje właśnie scena. Ona budzi w człowieku emocje, angażuje do głębi, człowiek przeżywa treści, które przekazuje, zaczyna się z nimi identyfikować, stają się one jego własnością. Dla młodych to jest ważne. Są dumni, że mogą o tym mówić. Oni niosą to w sercach - wyznaje pani Janina.

Zanim młodzi wyszli na scenę, przez pół roku spotykali się na próbach. - Pamiętam etap tworzenia scenariusza. Braliśmy w tym udział, pisaliśmy scenki, pomagali nam starsi. Zrobiliśmy około 60 prób, w tym 20 prób całości. To była niesamowita przygoda. Wiem, że dla mnie, oprócz sporej dawki wiedzy historycznej, zarysował się ogólny obraz dziejów Polski. Mogę z pewnością stwierdzić, że zmienił się mój stosunek do ojczyzny, więcej wiem, więcej rozumiem, więcej czuję - zauważa Szymon Krysiak.

- To niezapomniany czas, nowe znajomości, czas spędzany w gronie rówieśników, twórcze myślenie i to co najważniejsze, poznawanie historii Polski. To niesamowite, jak wiele przeszliśmy, jak wartości pielęgnowane przez pokolenia pozwalają nam dziś być sobą. To sobie uświadomiłem. Realniej zacząłem patrzeć na historię Polski - dodaje Jakub Grembocki.