W postawie dojrzałości

Krzysztof Kozłowski

publikacja 20.06.2018 09:45

W kościele pw. Chrystusa Odkupiciela Człowieka w Olsztynie na wspólnej Mszy św. spotkali się członkowie warmińskich wspólnot Neokatechumenatu.

W postawie dojrzałości Wspólnej modlitwie przewodniczył abp Józef Górzyński Krzysztof Kozłowski /Foto Gość

Wspólnej modlitwie przewodniczył abp Józef Górzyński.

- My nazywamy tę Eucharystię, jako kończącą rok ewangelizacji. Jesienią rozpoczynamy naszą działalność, przed wakacjami chcemy podsumować formację i podziękować Bogu za wszystkie łaski, które otrzymaliśmy podczas roku ewangelizacji - wyjaśnia ks. Wiesław Janik, katechista wędrowny.

- Naszą drogę określamy jako neokatechumenat pochrzcielny. Dotykamy tego sakramentu, który jest podstawą bycia chrześcijaninem i wiary dojrzałej. Często jest to w nas ziarno, które nie wykiełkowało i  nie wydało owoców. To często widać w naszym rozdwojeniu życia, że z jednej strony jeszcze wiele osób korzysta z sakramentów, rekolekcji, ale później w życiu nie potwierdzamy tego, czasem nawet zaprzecza nauce Chrystusa. Słowo, sakramenty i wspólnota mają poruszyć owe ziarno, podlać, stworzyć warunki do wzrostu. Podczas formacji przeglądamy się jakby w lustrze, by ujrzeć o nas prawdę, czy chrzest w nas działa, czy nie -  podkreśla Teresa Niewiarowska odpowiedzialna za drogę neokatechumenalną w archidiecezji warmińskiej i elbląskiej.

Odwołuje się do kazania na górze, jako obrazu naszej dojrzałości chrześcijańskiej. -  Czy potrafię nadstawić drugi policzek? Czy mogę darować komuś dług i znosić niesprawiedliwość? Tego nie potrafię. To może uczynić w nas Chrystus, który Jest. On uwalnia nas z przywiązania do drobnomieszczaństwa, do postawy, że żyję tylko dla siebie. A przecież mam umrzeć dla siebie, żyć dla innych, dla Chrystusa. Dla mnie żyć, to Chrystus - wyznaje pani Teresa.

Msza dziękczynna jest ważnym momentem w życiu wspólnoty. Jest bowiem oznaką dojrzałości chrześcijańskiej. - Nasza droga ma pewne fazy. Początkowo koncentrujemy się na pokorze, później wkracza w życie prostota, na końcu dojrzewamy do uwielbienia. Ale to jest coś, co może w nas wzbudzić Duch Święty. Oczywiście wspólnoty przeżywają swoje etapy, codzienne życie. Neokatechumenat  jest formacją dość intensywną - dodaje