Mam marzenie, mój Boże

Krzysztof Kozłowski

|

Posłaniec Warmiński 4/2019

publikacja 24.01.2019 00:00

– Człowiek myśli o Bogu, o różnych sprawach związanych z wiarą i nagle... przychodzi tekst do głowy – opowiada Waldemar Walendzik.

Recytacje przeplatane były oprawą muzyczną w wykonaniu parafialnej scholi. Recytacje przeplatane były oprawą muzyczną w wykonaniu parafialnej scholi.
Krzysztof Kozłowski /Foto Gość

Poezje leżały... Nie, nie poezje, a wierszyki leżały dłuższy czas w „szufladzie”, zapisane na różnych karteczkach. Pewnego dnia odważyłem się kilka z nich przeczytać na spotkaniu wspólnoty oazowej w Nikielkowie. Dokładnie dwa wierszyki. Tak się zaczęło – wspomina pan Waldemar. Usłyszała je również organistka, Aleksandra Szczeciula. To ona kazała zebrać całą poezję. – Od tego momentu Oli nie można było już zatrzymać. Wierszyki zaczęły żyć swoim życiem. W zasadzie to wszystko. Jestem do tej pory w lekkim szoku, jak to się dalej toczy – uśmiecha się poeta.

Dostępne jest 21% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.