Zachował rozwagę

Krzysztof Kozłowski

publikacja 23.01.2019 18:55

- Dla mnie to postać, która wniosła do życia Kościoła w Polsce znacznie więcej, niż my potrafimy dostrzec - mówi abp Górzyński, wspominając kard. Józefa Glempa.

Zachował rozwagę - Wspominamy prymasa w 6. rocznicę jego śmierci i przywołujemy tę niezwykle znaczącą postać dla Kościoła w Polsce - mówił metropolita warmiński Krzysztof Kozłowski /Foto Gość

W konkatedrze św. Jakuba w Olsztynie, z okazji 6. rocznicy śmierci, celebrowano Eucharystię w intencji śp. prymasa Polski kard. Józefa Glempa. Mszy św. przewodniczył abp Józef Górzyński.

- Wspominamy prymasa w 6. rocznicę jego śmierci i przywołujemy tę niezwykle znaczącą postać dla Kościoła w Polsce, dla Kościoła warmińskiego. Wyrażamy wdzięczność za ogromne dzieło,  tylko po części rozpoznane przez ludzi, które podjął i pozostawił jako dziedzictwo w Polsce i w narodzie śp. ksiądz kardynał. Chcemy prosić Boga o radość nieba dla dobrego sługi, który pozostawił piękne świadectwo posługiwania, człowieka oddanego Chrystusowi - mówił na wstępie abp Górzyński.

Homilię wygłosił ks. prof. Ryszard Sztychmiler. Przedstawił postać śp. prymasa Polski kard. Józefa Glempa.

Kardynała osobiście znał ks. inf. Jan Jerzy Górny. Wspomina okres, kiedy kard. Glemp był biskupem warmińskim. - Był biskupem energicznym. Mimo krótkiego okresu, kiedy był na Warmii, pozostawił po sobie wiele istotnych śladów. Miał duże rozeznanie w Kościele powszechnym i polskim, jako były kapelan prymasa kard. Stefana Wyszyńskiego. Zapewne to on wskazał go Janowi Pawłowi II na biskupa warmińskiego - mówi ks. Górny.

Kiedy był biskupem na Warmii zaczęły powstawać nowe parafie. - Warto wspomnieć kościół Chrystusa Odkupiciela Człowieka, obecnie największa parafia w Olsztynie. On tę parafię erygował, on sprawił, że poprzez swoją osobistą pielgrzymkę wraz z kapłanami do Gietrzwałdu, właśnie w tej intencji, władze komunistyczne zgodziły się w końcu na utworzenie tej parafii - podkreśla infułat.

Wspomina organizowane przez kard. Józefa Glempa pielgrzymki z Olsztyna do Rzymu. - Osobiście też byłem w to zaangażowany. Ksiądz kardynał poprosił mnie o to. Dla wielu osób w okresie PRL-u było to niezwykłe przeżycie, otwarcie się na Kościół powszechny, zobaczenie rzeczywistością za żelazną kurtyną - mówi ks. Górny.

Poznał ks. Józefa Glempa, kiedy ten jeszcze był sekretarzem osobistym prymasa Stefana Wyszyńskiego. - Ucieszyłem się bardzo, kiedy w 1979 r. został mianowany biskupem warmińskim. Przez wiele lat przyjeżdżał później do Olsztyna, spotykaliśmy się wówczas, spotykaliśmy się w Rzymie w Instytucie Polskim, również nad morzem, gdzie lubił spędzać wakacje - wspomina infułat.

Abp Józef Górzyński również dobrze znał prymasa Glempa, od początku, kiedy ten przybył do diecezji warszawskiej. - Dla mnie to postać, która wniosła do życia Kościoła w Polsce znacznie więcej, niż my potrafimy dostrzec. Ciągle porównywany do wielkich poprzedników, przyjmował to z wielką pokorą. Podejmował bardzo trudne zadania, choćby te związane z wprowadzeniem stanu wojennego w 1981 r., kiedy oczekiwano od prymasa pewnych posunięć, które dla wielu wówczas wydawały się słuszne, a dziś z perspektywy czasu wiadomo, że byłyby złe. Rozwaga, jaką zachował wówczas, jest czymś, co przeszło do historii jako opatrznościowe zachowanie, które uchroniło Kościół przed niedobrymi zjawiskami. Zachował rozwagę, poddanie woli Bożej - mówi abp Górzyński.