Olsztyn. Budzik powiększy się o 7 łóżek

Krzysztof Kozłowski

publikacja 17.04.2019 13:13

W wyniku adaptacji nowych pomieszczeń oddział kliniczny leczenia śpiączki "Budzik dla Dorosłych" powiększy się o 7 nowych łóżek.

Olsztyn. Budzik powiększy się o 7 łóżek Wstęgę przecięła Marianna, córka Ewy Błaszczyk. Krzysztof Kozłowski /Foto Gość

Od lipca będzie mógł przyjmować 15 pacjentów. Będzie to możliwe dzięki sfinansowaniu tego zadania w całości przez Fundację Ewy Błaszczyk „Akogo?”. Fundacja na ten cel przeznaczyła 500 tys. zł.

W przededniu Dnia Pacjenta w Śpiączce w klinice odbyło się symboliczne przecięcie wstęgi. - Potrzeby są ogromne. Jest wiele osób oczekujących na przyjęcie do Budzika. Pukaliśmy do wielu drzwi, ale bezskutecznie. Pani Ewy nie musieliśmy długo prosić. Dziękuję w imieniu chorych za udzieloną pomoc - podkreśla prof. dr hab. n. med. Wojciech Maksymowicz.

Podkreśla, że potrzebę pomocy takim pacjentom rozpropagowała swoją aktywnością właśnie Ewa Błaszczyk. - Rodziny chorych wręcz błagają, aby umożliwić im pomoc w wyspecjalizowanej placówce, która jest szansą na powrót ich bliskich do życia. Ciągle jest kilkaset osób, które oczekują na pomoc. Dlatego warto to robić, dając im szansę - mówi prof. Maksymowicz.

Do tej pory klinika w Olsztynie dysponowała 8 łóżkami. - Główny obecny problem, który wymaga rozwiązania, to odpowiednie skomunikowanie poszczególnych pięter. Stąd potrzeba nowoczesnych wind dla chorych. Trzeba również dostosować instalację elektryczną. Na to wykorzystamy przekazane nam pieniądze - podkreśla prof. Maksymowicz.

Do tej pory w olsztyńskim Budziku wybudziło się 16 osób. - Są to osoby, które zapadły w śpiączkę z powodu poważnego urazu mózgu. Wymagają jeszcze rehabilitacji, ale jest z nimi kontakt. Mogą komunikować się z bliskimi, mogą złożyć sobie życzenia na święta Wielkanocy, które chyba najbardziej odpowiadają idei tego, co tu robimy. To jednak jest powrót do życia - podsumowuje profesor.

Na uroczystości obecna była Ewa Błaszczyk wraz z córką Marianną. - Ważne, żeby mieć świadomość, że jest taka jednostka chorobowa i że się z tego wychodzi. Trzeba tylko wykonać kawał ciężkiej pracy. Obecnie w śpiączce w kraju jest do 600 osób - mówi Ewa Błaszczyk.