Staropolski stół biskupi był niezwykle gościnny, odmienny od stołów magnatów pruskich, zwykle skąpych.
▲ Goście przyrządzili jedną z ulubionych potraw Krasickiego – szalej. Wśród kucharzy był abp Józef Górzyński.
Zdjęcia Krzysztof Kozłowski /Foto Gość
To było wyjątkowe przyjęcie imieninowe. Do letniego pałacu biskupów warmińskich w Smolajnach przyjechali znamienici goście. Ale nie zasiedli na honorowych miejscach. Zdjęli marynarki, nałożyli fartuchy i... chwycili za noże, i zaczęli kroić cebulę. Wśród nich abp Józef Górzyński. Wprawnie pokrojoną cebulę wrzucił do garnka z rozgrzanym olejem, mieszał, próbował, co by jeszcze dodać, by jego szalej smakował innym.
Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.