Hej kolęda, kolęda...

ks. Dariusz Sonak

|

Posłaniec Warmiński 51-52/2019

publikacja 19.12.2019 00:00

Ludzie najpierw zaczynają wspólnie nucić i śpiewać, a później nawet ci, którzy się nie znają, uśmiechają się do siebie. Bożonarodzeniowe pieśni nas zmieniają...

Chór Cantores Varmienses podczas występu w katedrze. Chór Cantores Varmienses podczas występu w katedrze.
ks. Dariusz Sonak

W tradycji Warmiaków kolędowano w każdej miejscowości. Grupa osób chodziła od progu do progu, śpiewano kolędy i wystawiano jasełka. Każdy dom trzeba było obowiązkowo odwiedzić.

Wszystko zaczynało się w Wigilię – wtedy chodzono z Szemlem. Był to biały koń z jeźdźcem. Dzieci były przepytywane z pacierza. W dni świąteczne chodzono z tzw. kozą, a wszystko kończyła procesja z gwiazdą na Trzech Króli. – Niestety, zacierają się różne zwyczaje związane z kolędowaniem. W święta wdziera się świeckość. Kolędy jednak pozostają, choć samo kolędowanie przybiera już różne formy – mówi ks. Łukasz Kowalski, dyrektor Archidiecezjalnej Szkoły Muzyki Kościelnej.

Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.