Miłość, która nie zna miary

Krzysztof Kozłowski

publikacja 11.06.2020 14:45

Centralne uroczystości Bożego Ciała w archidiecezji warmińskiej. - Czas pandemii pokazuje globalną niewystarczalność tego, co człowiek zdołał osiągnąć i czym stara się zabezpieczyć swoją doczesność - mówił metropolita warmiński.

Miłość, która nie zna miary Jeśli zrodziło się w nas pragnienie powrotu do bliskości z Bogiem przez Eucharystie, to znaczy, że dobrze rozumiemy tę drogę - mówił abp Józef Górzyński. Krzysztof Kozłowski /Foto Gość

W konkatedrze św. Jakuba w Olsztynie w uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej odbyła się centralna Msza św., której przewodniczył abp Józef Górzyński. Na wstępie liturgii metropolita podkreślał, iż przeżywamy rok, podczas którego Kościół w Polsce podejmuje tajemnicę Eucharystii, żeby rozważać ją jako dar, który daje życie.

- Dar, który otrzymaliśmy od naszego Zbawiciela, abyśmy mieli pokarm na drogę ku wieczności. Dar, za który nigdy nie będziemy umieć wystarczająco dziękować - mówił abp Górzyński. - Stajemy z intencją, aby wszyscy, którzy są dziećmi Chrystusa i noszą w sobie zadatek życia wiecznego, otworzyli się na ten dar, aby potrafili zrozumieć, docenić i podjąć ten dar, pogłębiając jedność z Jezusem Chrystusem, który do końca daje się nam w każdej Eucharystii - podkreślał metropolita.

Po liturgii nastąpiła piesza procesja eucharystyczna ulicami Olsztyna do czterech ołtarzy. Nabożeństwu przewodniczył abp Józef Górzyński, który przy drugim ołtarzu usytuowanym na Placu św. Jana Pawła II wygłosił homilię:

Drodzy Bracia i Siostry

Usłyszane przed chwilą słowa Ewangelii: „Żal Mi tego ludu, bo trwają przy Mnie, a nie mają co jeść” zostały wypowiedziane przez Pana Jezusa na widok zgromadzonej wokół Niego licznej rzeszy słuchaczy, pozbawionych pokarmu dla ciała. Pozbawionych chleba powszedniego. Kościół rozumiał to wydarzenie zawsze w odniesieniu do Chleba Eucharystycznego i tak je odczytuje także i w dzisiejszą eucharystyczną uroczystość. A my, słuchając tych słów, dzisiaj pytamy się, czy nie są to słowa, które opisują nasz obecny czas, czas pandemii? Czy w obecnej sytuacji nie jesteśmy, jak ci w Galilei trwający przy Chrystusie Jego uczniowie, pozbawieni pełnego dostępu do pokarmu eucharystycznego, posiadający zbyt mało, by nakarmić wszystkich zgłodniałych? Jaką odpowiedź na tę sytuację daje Jezus? Błogosławi to, co mają, co jest dostępne i rozmnaża tak, że wystarcza dla wszystkich. Z taką nadzieją przeżywamy obecny czas. Z nadzieją, że Pan Jezus, jak wtedy tak i dziś, pobłogosławi swoim uczniom to, co mają, co jest dostępne, i pomnoży tak, by wszyscy pragnący spotkać Jezusa, zostali nakarmieni do syta.

Taka jest natura Eucharystii. Jest pokarmem z woli Boga, który daje życie. W obecnym roku duszpasterskim rozważamy właśnie tę prawdę. Rozważamy, czym jest Eucharystia i czynimy to pod hasłem „Eucharystia daje życie”. Są to słowa zaczerpnięte z nauczania św. Jana Pawła II o Eucharystii. Święty papież przybliżając nam Tajemnicę Eucharystii, podkreślił szczególnie tę myśl, gdyż jest to ogromnie potrzebne współczesnemu człowiekowi. Ten współczesny człowiek, czyli my, tak bardzo zaangażowany, aby nasycić swoje ziemskie życie, tak imponująco skuteczny w zaspakajaniu wszelkich ziemskich potrzeb, zapomniał o życiu wiecznym. Zaniedbał zatem i pokarm na życie wieczne. Osiągnął taki stan zadowolenia z doczesności, że wieczność przestała go interesować. Choć i w dobie dobrobytu nie brakuje przykładów na kruchość i ulotność ziemskiego życia, ale łatwiej to przykryć efektami doraźnego zadowolenia. Stać nas na produkcję pożądanych bodźców. Aż do czasu, gdy zjawia się coś, co brutalnie objawia kruchość ziemskiego istnienia. Właśnie tego doświadczamy i to w wymiarze globalnym. W istocie nie ma tu żadnej nowości, poza skalą. Czas pandemii pokazuje globalną niewystarczalność tego, co człowiek zdołał osiągnąć i czym stara się zabezpieczyć swoją doczesność. Czy skłoni to nas do stosownej refleksji?

Dostaliśmy taką szansę. Jeszcze nie wiemy, jak ona będzie przez nas i przez innych wykorzystana. Ale my, uczniowie Chrystusa, wiemy, że nic nie musimy zgadywać czy domniemywać. My mamy Nauczyciela i Przewodnika, który prowadzi nas na drodze życia, który objawia nam pełną prawdę o życiu i jest w tym wiarygodny, bo dał za nas swoje życie. On nie tylko mówi, czym jest życie, On nam je daje i ochrania. On nie tylko objawia pełnię życia, ale nas do niej prowadzi. Daje swój pokarm na tę drogę. Tylko w tym kontekście możemy zrozumieć, czym jest w istocie Eucharystia - sakrament, który daje życie.

Św. Jan Paweł II tak o tym mówił: „Kościół żyje dzięki Eucharystii [Ecclesia de Eucharistia vivit]. Ta prawda wyraża nie tylko codzienne doświadczenie wiary, ale zawiera w sobie istotę tajemnicy Kościoła. Na różne sposoby Kościół doświadcza z radością, że nieustannie urzeczywistnia się obietnica: «A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata» (Mt28, 20). Dzięki Najświętszej Eucharystii, w której następuje przeistoczenie chleba i wina w Ciało i Krew Pana, raduje się tą obecnością w sposób szczególny. Od dnia Zesłania Ducha Świętego, w którym Kościół, lud Nowego Przymierza, rozpoczął swoje pielgrzymowanie ku ojczyźnie niebieskiej, Najświętszy Sakrament niejako wyznacza rytm jego dni, wypełniając je ufną nadzieją”.

Ten rytm życia Kościoła, który chrześcijanom wyznacza Eucharystia, został właśnie zakłócony w ostatnich miesiącach. Postawiło to nas wobec nowego doświadczenia, które winniśmy umieć zagospodarować. Zrodzona tęsknota za Mszą św. pozwala nam na nowo przemyśleć jej znaczenie dla nas, dla naszego życia. Pozwala nam bardziej docenić jej wartość i wyrazić wdzięczność za to, że ten Boski Dar, który daje życie, jest dla nas dostępny na co dzień. Tego faktu nie zawsze mamy świadomość, nie zawsze to dostrzegamy i doceniamy. A przecież nie musi być tak zawsze.

Doświadczenie obecnego czasu ograniczonego dostępu do sakramentów nie może mieć charakteru sentymentalnego. To nie kwestia ograniczonych doznań i przeżyć. To mocne pobudzenie nas do głębokiej refleksji - nad życiem w ogóle i nad naszą wiarą. W dużej mierze jest to w istocie refleksja bardzo osobista każdego z nas. Wdzięczni jesteśmy za wszelkie podpowiedzi i wskazane kierunki rozważań, ale to doświadczenie, by było owocne, każdy z nas osobiście musi zagospodarować. Chodzi tu bowiem o duchową postawę, bez której żadne okoliczności, sprzyjające czy nie, nie będą właściwie spożytkowane. To tę rzeczywistość, nasze duchowe życie - naszą osobistą relację z Bogiem, objawił najbardziej miniony czas ograniczeń.

Jeśli zrodziło się w nas pragnienie powrotu do bliskości z Bogiem przez Eucharystię, to znaczy, że dobrze rozumiemy tę drogę, bo po to Eucharystia została nam dana. Uczyńmy ten powrót zarówno na drodze duchowych doświadczeń, jak i na drodze rozumnego poznania. Dążmy do osobistego spotykania się z Chrystusem na Eucharystii, ale przygotujmy to spotkanie refleksją nad tym, czym ona jest dla nas. Do tego w obecnym roku duszpasterskim zachęca nas Kościół. Mamy tak wiele źródeł pomagających nam podjąć tę refleksję. Sięgajmy do nich i przywołujmy treści tej wielkiej Tajemnicy naszej wiary, o której św. Jana Pawła II tak mówił:

„Kościół otrzymał Eucharystię od Chrystusa, swojego Pana, nie jako jeden z wielu cennych darów, ale jako dar największy, ponieważ jest to dar z samego siebie, z własnej osoby w jej świętym człowieczeństwie, jak też dar Jego dzieła zbawienia. Nie pozostaje ono ograniczone do przeszłości, skoro «to, kim Chrystus jest, to, co uczynił i co wycierpiał dla wszystkich ludzi, uczestniczy w wieczności Bożej, przekracza wszelkie czasy i jest w nich stale obecne... ».

Gdy Kościół sprawuje Eucharystię, pamiątkę śmierci i zmartwychwstania swojego Pana, to centralne wydarzenie zbawienia staje się rzeczywiście obecne i «dokonuje się dzieło naszego Odkupienia». Ofiara ta ma do tego stopnia decydujące znaczenie dla zbawienia rodzaju ludzkiego, że Jezus złożył ją i wrócił do Ojca, dopiero wtedy, gdy zostawił nam środek umożliwiający uczestnictwo w niej, tak jakbyśmy byli w niej obecni. W ten sposób każdy wierny może w niej uczestniczyć i korzystać z jej niewyczerpanych owoców. Oto wiara, którą przez wieki żyły całe pokolenia chrześcijan. Tę wiarę Magisterium Kościoła nieustannie potwierdzało z radosną wdzięcznością za nieoceniony dar. Pragnę raz jeszcze przypomnieć tę prawdę, drodzy Bracia i Siostry, adorując razem z wami tę tajemnicę: tajemnicę wielką, tajemnicę miłosierdzia. Cóż większego Jezus mógł uczynić dla nas? Prawdziwie, w Eucharystii objawia nam miłość, która posuwa się «aż do końca» (por. J 13,1) - miłość, która nie zna miary”.