– Pomyślałem, że trzeba coś robić, by więcej osób nas odwiedzało – mówi br. Andrzej Tomkiel OFM Cap.
– Drzwi klasztoru są dla was otwarte. Zapraszam na kursy językowe i spotkania lectio divina – zachęca kapucyn.
Krzysztof Kozłowski /Foto Gość
Kilka miesięcy temu przybył do Olsztyna. – Nigdy wcześniej tu nie byłem. Wszystko było nowe, wszystko do odkrycia, mogłem przyjrzeć się z pewnej perspektywy wspólnocie, klasztorowi i parafii – wspomina.
– Co mnie od początku zastanawiało, to fakt, że w porównaniu z klasztorami za granicą, gdzie przebywałem większość życia, nie ma tu zbyt wielu odwiedzających. Rola klasztoru, zwłaszcza franciszkańskiego, polega na tym, żeby promieniować duchowo na otaczającą go rzeczywistość. Z doświadczenia wiem, że ludzie chętnie odwiedzają te miejsca – mówi kapucyn i dodaje z uśmiechem: – Myślę sobie: to przecież nie klasztor kontemplacyjny... Bardzo mało dzwonków słyszałem. Pomyślałem, że coś trzeba robić, żeby więcej osób nas odwiedzało.
Dostępne jest 18% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.