Posiłki dla seniorów

Krzysztof Kozłowski

publikacja 17.11.2020 17:28

- Chodzi o to, byśmy mieli poczucie, że człowiek coś znaczy, jest największą wartością tego czasu - podkreśla Bartosz.

Posiłki dla seniorów Młodzi chętnie angażują się w pomoc osobom starszym. Krzysztof Kozłowski /Foto Gość

Czas pandemii jest szczególnie trudny dla osób starszych i samotnych. Stąd Akcja „Zupa” realizowana przez Bank Żywności w Olsztynie. – Jest wiele osób samotnych, ich rodziny mieszkają daleko i nie ma kto im pomóc, choćby ugotować obiad. My posiłki przygotowujemy w kuchni Kuźni Społecznej, a następnie – przez sieć wolontariatu – rozwozimy je do 47 osób w Olsztynie. Dzięki ochotnikom ta akcja ma szansę na powodzenie – podkreśla Jolanta Markiewicz, kierownik promocji Banku Żywności w Olsztynie.

Już po raz drugi jako wolontariusz w akcji bierze udział Bartosz. – Pomagając, ma się poczucie solidarności, że robi się coś pożytecznego w czasie, gdy apeluje się do seniorów, by pozostali w domach. Pomagamy osobom faktycznie potrzebującym. A one uśmiechają się, przez uchylone drzwi pozdrawiają, kierują do nas słowa wdzięczności. Te starsze osoby są często samotne, więc jakikolwiek kontakt z drugim człowiekiem jest dla nich wartościowy. Oczywiście zachowujemy odpowiedni dystans, pozostawiamy posiłki przed drzwiami – wyjaśnia Bartosz.

Młodzi coraz chętniej decydują się na wolontariat. – Myślę, że nasza aktywność to próba podjęcia walki z tą nową rzeczywistością, przeciwstawienia się jej, próba włączenia się w przynoszenie ulgi innym. Chodzi o to, byśmy mieli poczucie, że człowiek coś znaczy, jest największą wartością tego czasu – podkreśla Bartosz.

Kiedy człowiek „rozsmakuje się” w pomocy, zaczyna zachęcać do aktywności innych. – Namówiłem dwoje przyjaciół, żeby również włączyli się w rozwożenie posiłków. Szybko się zdecydowali i dziś robimy to wspólnie – opowiada Bartosz.

Dołączyli do niego Marta i Jakub. – Lubię pomagać ludziom, a starsi potrzebują zainteresowania, pomocy i zwykłej rozmowy. Jeśli mogę coś dla nich zrobić, to dlaczego nie – mówi Marta. – Nigdy nie rozwoziłem jedzenia. Dziś robię to pierwszy raz. Fajnie jest komuś pomóc. Taką potrzebę pomagania przekazali mi rodzice – dodaje Jakub.


Całość artykułu w „Posłańcu Warmińskim” 47/2020.