Był wiernym świadkiem

Krzysztof Kozłowski

publikacja 30.12.2020 15:00

W kościele św. Józefa w Olsztynie odbyła się Msza św. pogrzebowa śp. ks. Bronisława Siekierskiego.

Był wiernym świadkiem Ciało zmarłego kapłana zostanie przewiezione do rodzinnej parafii, gdzie zostanie pochowane na cmentarzu parafialnym w Rudawie koło Krakowa. Krzysztof Kozłowski /Foto Gość

Eucharystii przewodniczył abp Józef Górzyński w koncelebrze z abp. seniorem Edmundem Piszczem i bp. Januszem Ostrowskim. - Chcemy modlić się za śp. ks. Bronisława, dziękując Panu Bogu za dar jego życia, za wszelkie dobro, które pozostawił w naszych sercach. Chcemy podziękować za jego obecność wśród nas. W nadziei spotkania w niebie podejmujemy modlitwę, prosząc również, by Bóg otoczył ciepłem swej miłości rodzinę zmarłego kapłana - mówił na wstępie proboszcz ks. Tomasz Stempkowski.

Homilię wygłosił abp Edmund Piszcz:

Homilia abp Edmund Piszcz - Msza św. pogrzebowa śp. ks. Bronisława Siekierskiego

Wspominał życie kapłana, podkreślając jego zasługi dla archidiecezji warmińskiej i parafii św. Józefa w Olsztynie, gdzie w czasach komunizmu i stanu wojennego zorganizował on na plebanii pomoc i poradnictwo dla potrzebujących.

- Wtedy ks. Bronisław zrozumiał, że parafia, że Kościół, do którego zaczęli zwracać się ludzie z prośbą o pomoc, powinny być miejscem szczególnego ratunku dla człowieka. Tu, w tym kościele, ratunek znajdowano. Ksiądz Bronisław był człowiekiem ogromnej wrażliwości, a parafia stała się czymś więcej niż modlitewnym miejscem spotkań ludzi wiary - mówił abp Piszcz, wskazując jednocześnie na jego pokorę i otwarte serce na każdego człowieka.

- Skąd on to wszystko brał? Co było jego wewnętrzną mocą, w wyniku której rodziło się tak wiele dobra? Myślę, że punktem wyjścia w jego kapłańskiej gorliwości była wiara, żywa, głęboka wiara i łączność z Bogiem. Miał świadomość, że jest świadkiem Jezusa Chrystusa, to znaczy żyjącym, mówiącym i stanowiącym swoim życiem prawdę. A prawda jest pokorą. I tu również znajdujemy rys jego charakteru. Kto go znał, ten wie, że on nie miał ambicji, by być kimś wyjątkowym. Po prostu był wiernym świadkiem Chrystusa i wypełniał pokornie to, co było zadaniem, które Bóg na niego nałożył. Był człowiekiem i kapłanem otwartego serca, nigdy tego serca przed nikim nie zamykał. Ktokolwiek potrzebował pomocy, wiedział, że w tej parafii, na tej plebanii, można tę pomoc uzyskać - podkreślał abp Edmund Piszcz.

Ciało zmarłego kapłana zostanie pochowane na cmentarzu parafialnym w Rudawie koło Krakowa.