– Przeżyć nie da się zmierzyć w kilometrach – uważa Roman Witt.
W trasę zabrał m.in. „Małego Księcia”. – To książka mojego życia – podkreśla.
Łukasz Czechyra /Foto Gość
Pielgrzymkę do grobu św. Jakuba Apostoła pan Roman rozpoczął spod bazyliki katedralnej św. Jakuba w Olsztynie. Zakończył ją prawie 4 tys. km dalej.
Najtrudniej wyjść z domu
– Kiedy ludzie pytali mnie, skąd idę, mówiłem, że z Polski. A oni na to: „Wiemy, że jesteś z Polski… Ale skąd idziesz?” – opowiada Roman Witt. Do Santiago de Compostela dostać się można bowiem z wielu miejsc.
Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.