Piękna przygoda

ks. Dariusz Sonak

|

Posłaniec Warmiński 50/2021

publikacja 16.12.2021 00:00

Od 75 lat chwalą Boga swoim śpiewem. Podkreślają, że są dla siebie nawzajem jak rodzina, w której każdy znajdzie oparcie.

Grupa rozpoczęła  swoją działalność jesienią 1946 roku. Grupa rozpoczęła swoją działalność jesienią 1946 roku.
Archiwum chóru

Chór z parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Reszlu rozpoczął swoją działalność jesienią 1946 roku, gdy osoby kochające śpiewać postanowiły swoim talentem chwalić Pana Boga. – Byli wśród nich ludzie różnych profesji: rolnicy, strażak, listonosz, elektryk, pielęgniarka, pracownicy biurowi, tapicerzy. Ich sylwetki poznaliśmy dzięki informacjom i zdjęciom pozyskanym od krewnych i znajomych. Wielu z nich śpiewało przez ponad pół wieku, niektórzy nawet do końca życia, prawie 70 lat – mówi Danuta Konopnicka, zajmująca się kroniką chóru i występująca w nim od ponad 40 lat.

Wdzięczna pamięć

Wspomina osoby, które pamiętały początek chóru, a odeszły już do wieczności. – Z niektórymi mieliśmy zaszczyt zaśpiewać…Ośmioro z nich odeszło po 2000 roku.

Obdarzaliśmy ich szacunkiem, byli dla nas wzorem do naśladowania – wspomina, zaznaczając, że w dniu św. Cecylii, po Mszy św. w intencji chóru odwiedzają cmentarz i zapalają znicze na grobach zmarłych chórzystów. – W ten sposób oddajemy cześć ich pamięci. Wdzięczni naszym poprzednikom szanujemy ich dorobek i staramy się utrzymać jak najwyższy poziom śpiewu, jak najlepiej sprostać każdemu zadaniu nam powierzonemu – zaznacza. Chór od początku prowadzili organiści parafialni. Byli to: Franciszek Frankiewicz, pan Poznański (jego imię nie zachowało się w kronice), Wacław Romańczuk i Sylwester Klim. Od 1975 roku zespół prowadzi Piotr Fryderyk Strzyżewski, również organista. – Ćwiczymy pod wymagającym uchem naszego mistrza. Zawsze sprawia nam radość, gdy mieszkańcy Reszla dziękują nam i mówią: „Nasz chór!” – opowiada pani Danuta. – Nasz dyrygent to chodząca dobroć. Jego skromność, wrażliwość, oddanie Bogu i rodzinie są przykładem dla każdego – mówi Karol Światłowski, chórzysta. – Można podziwiać jego cierpliwość względem nas. Nie jesteśmy profesjonalnym chórem, błędy często nam się zdarzają. On swoją delikatnością potrafi nas nakierować na właściwą ścieżkę, by nikt nie poczuł się urażony – podkreśla.

Dostępne jest 32% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.