Ópy mózili Zielgónoc

Łukasz Czechyra

|

Posłaniec Warmiński 17/2022

publikacja 28.04.2022 00:00

W Instytucie Północnym im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Olsztynie Łukasz Ruch opowiadał o gwarze i obyczajach.

▲	– Paradno izba w chałupie była najważniejsza. To tam, w największym pokoju w domu, działo się wszystko, co istotne – podkreślał gawędziarz. ▲ – Paradno izba w chałupie była najważniejsza. To tam, w największym pokoju w domu, działo się wszystko, co istotne – podkreślał gawędziarz.
Łukasz Czechyra /Foto Gość

Łukasz Ruch to propagator gwary i kultury warmińskiej, gawędziarz, autor tekstów, organizator konkursów i kursów gwary, współautor (obok Edwarda Cyfusa i Izabeli Lewandowskiej) „Słownika gwary warmińskiej”. Spotkanie „Ópy mózili Zielgónoc” prowadziła Ewa Zdrojkowska, dziennikarka Radia Olsztyn.

Inna niż wszystkie

Gwary Łukasz Ruch uczył się przede wszystkim od dziadków. – Nie za bardzo chcieli mnie uczyć, dziadek zawsze powtarzał: „Na co ci to?”. Kiedy jednak zacząłem na poważnie się tą gwarą zajmować, żyć nią, to widziałem radość w ich oczach – opowiadał. Dziadek pochodził z Barczewka, a babcia z Kajn, a jak się okazuje, w gwarze warmińskiej już taka odległość potrafiła mocno wpływać na znaczenie i brzmienie słów. – Co wieś, to trochę inaczej się mówiło. Kilka kilometrów mogło dzielić wsie i to wystarczyło. O kiermasach warmińskich, o których pisał ks. Walenty Barczewski, pewnie większość słyszała, a tymczasem u mnie zawsze się mówiło kermas, nie kiermas – opowiadał Ł. Ruch.

Dostępne jest 33% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.