Boże, daj wam szczęście w tym roku nowym, abyśta w zdroziu drugiego doczekali.
▲ Stół wigilijny.
Krzysztof Kozłowski /Foto Gość
Gody należą do największych uroczystości w cyklu dorocznych obrzędów ludowych. To okres bogaty w przeróżne wierzenia, magię i przesądy, do tej pory obfituje w wiele dawnych zachowań, których dziś nikt nie umie w pełni wyjaśnić. Pierwotnie święcono przesilenie dnia z nocą – z 24 na 25 grudnia, czyli zwycięstwo światła nad ciemnością. Był to również czas świąt agrarnych i dni związane z kultem zmarłych. Na ten sam okres nałożyły się z czasem uroczystości chrześcijańskie, związane z radosnym momentem narodzenia Chrystusa, które wyparły dawny sens i treści pogańskich obrzędów.
Sama nazwa „gody” nie różnicuje Warmii i Mazur. – Tutaj nie były znane tradycyjna wieczerza wigilijna i dzielenie się opłatkiem. W ten dzień od południa wystrzegano się niektórych prac w gospodarstwie. Zakaz ten trwał przez wszystkie dni od Bożego Narodzenia do Trzech Króli, czyli 12 dni, stąd nazwa „dwunastki”. W tym czasie obserwowano pogodę, gdyż wierzono, że każdy z tuzina dni przepowiada pogodę na kolejne miesiące nadchodzącego roku. Wierzono również, że w wigilijną noc bydło przemawia ludzkim głosem. Co ciekawe, bardziej uroczyście obchodzono Ziliję Nowego Roku, z tym dniem było związanych wiele wróżb i przesądów – opowiada Krystian Iwaniuk z Muzeum Budownictwa Ludowego – Parku Etnograficznego w Olsztynku.
Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.