Wszystko zaczęło się dzięki rowerowym wycieczkom ks. Leszka Śpiewaka SDB, który pewnego dnia wypatrzył ukrytą na uboczu kapliczkę.
Obiekt pochodzi z przełomu XIX i XX w.
ks. Dariusz Sonak /Foto Gość
Dwadzieścia lat temu przy pewnej warmińskiej kapliczce dzięki grupie zaangażowanych osób powróciła tradycja majowej wspólnej modlitwy.
Wyprosiła u Syna zdrowie
Kapliczka znajduje się na terenie tzw. Starego Gutkowa, przy drodze wojewódzkiej. Pochodzi z przełomu XIX i XX w., wybudowana została w stylu neogotyckim. Murowana z czerwonej cegły, z przyporami zakończonymi sterczynami w narożnikach, ma trzy poziomy, przedzielone gzymsem z przeszklonymi niszami od frontu. – Wielką wartością jest wspólnota ludzi, którzy się gromadzą, i wspólna modlitwa. Czuje się tam realną obecność Matki Bożej, która wzrusza do łez swoją dobrocią i wysłuchuje naszych próśb. W tamtym maju prosiliśmy m.in. o łaskę zdrowia dla śmiertelnie chorej, zdaniem lekarzy, Iwony. Wyzdrowiała, wróciła do pracy i cieszy się życiem – mówi Magdalena Tabaczyńska. – We wspólnocie jeden na drugiego patrzy i uczy się dobrych postaw. Zostałam pociągnięta do tej modlitwy, możemy wzmocnić się wzajemnie w tym czasie. Jest to dla mnie moment wyciszenia, spokoju i zbliżenia się do Matki Bożej, często po całym dniu pracy. Nie brakuje zwykłej integracji po takich nabożeństwach – wyjaśnia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.