Na czym budujemy?

Krzysztof Kozłowski

|

Posłaniec Warmiński 42/2023

publikacja 19.10.2023 00:00

Metropolita warmiński zachęca, by odczytać lekcję płynącą z życia kard. Wyszyńskiego.

	Mszy św. przewodniczył abp Józef Górzyński. Mszy św. przewodniczył abp Józef Górzyński.
Krzysztof Kozłowski /Foto Gość

Siedemdziesiąt lat temu, w nocy z 25 na 26 września 1953 r., władze komunistyczne uwięziły prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego w Rywałdzie koło Grudziądza. Następnie, nocą 12 października tego roku, kardynał został przewieziony do Stoczka Klasztornego. Na drugie miejsce internowania samochód dojechał późną nocą. „Zajeżdżamy przed jasno oświetloną bramę; świeci się wiele lamp. Brama jest obita świeżymi deskami. Jakiś niedostrzegalny duch otwiera bramę od środka. Wjeżdżamy w podwórze, które w ciemnościach robi na mnie wrażenie więzienia. Wóz zatrzymał się przed szeroko otwartymi drzwiami, wiodącymi na korytarz” – opisuje w „Zapiskach więziennych” kard. Wyszyński.

Więzienna cela

Ks. Wojciech Sokołowski, kustosz sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju w Stoczku Klasztornym, gdzie był internowany kard. Wyszyński, pokazując dziedziniec klasztorny, wspomina historyczne chwile. – Stoję dokładnie w miejscu, gdzie siedemdziesiąt lat temu wysiadł z samochodu kard. Wyszyński. Samochód dotarł tu przed północą. Prymas nie wiedział, gdzie jest. Podczas drogi zorientował się, że minęli Ostródę, że przez dłuższy czas stali przed gmachem województwa w Olsztynie; że mijali Dobre Miasto i Lidzbark Warmiński. Jednak później wokół była już tylko ciemność – opowiada. Kiedy był tu przywieziony, istniała jeszcze brama między budynkiem gospodarczym, a zabudowaniami klasztornymi. – We wspomnieniach pisze, że ponownie wsiadł do samochodu, który przejechał przez wysoką bramę do ogrodu. Dopiero tu przez oszkloną werandę został wprowadzony na klasztorny korytarz, następnie na pierwsze piętro – mówi kustosz. Kardynał miał do dyspozycji dwa pokoje, kaplicę, korytarz i ogród. Został również poinformowany, że wraz z nim przebywa tu ksiądz Sławomir Skorodecki i siostra zakonna Maria Leonia Graczyk. Dni odosobnienia mijały powoli, były wypełnione modlitwą i pracą. Warunki, szczególnie zimą, okazały się wręcz ekstremalne. „Niesamowicie marzły mi ręce i nogi. Nie pomagało nawet owijanie je pledem. Przez dłuższy czas trzeba było myć się w zimnej łazience. (…) Pokoje na dole nie były ogrzewane, natomiast były fantastycznie zagrzybione. Nikt nie dbał o to, by je ogrzać. Wszystkie korytarze pokryte były na ścianach szronem i zamrozem. (…) Nóg nie mogłem rozgrzać nawet w ciągu nocy. Ręce mi popuchły. Odczuwałem ból w okolicy nerek i jamy brzusznej. Każdego dnia przechodziłem bóle głowy” – tak kardynał opisywał warunki internowania.

Nie możemy pozwolić

W siedemdziesiątą rocznicę przybycia bł. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Stoczku Klasztornym odbyła się uroczystość upamiętniająca to wydarzenie. Eucharystii w sanktuarium maryjnym przewodniczył abp Józef Górzyński. W homilii metropolita warmiński nawiązywał do memoriału Non possumus, który 8 maja 1953 r. prymas Polski przesłał Bolesławowi Bierutowi. Była to odpowiedź episkopatu na ataki wymierzone w Kościół katolicki oraz na próby jego podporządkowania komunistycznym władzom. – Nie możemy pozwolić, żeby na naszych ołtarzach celebrowane było inne niż Chrystusowe zbawcze wydarzenie. Nie możemy trwać obojętni wobec świata, który buduje na czymś innym, niż na tym, co jest Boże. To jest przesłanie, które pozostawia nam dzisiaj kardynał Wyszyński. Każde pokolenie, także i nasze, staje przed takim wyzwaniem i pytaniem: „Na czym budujemy?”. Dzisiaj wydaje się, że wówczas wszyscy byli w opozycji przeciw komunizmowi. Jednak wystarczy spojrzeć na ówczesne kroniki, jak wielkie tłumy manifestowały swój sprzeciw wobec postawy kardynała Wyszyńskiego czy kardynała Wojtyły. Musimy wyciągać prawdziwe wnioski – mówił metropolita warmiński. Apelował, abyśmy potrafili, na potrzeby naszych czasów, czerpać wzór z cnót, jakimi charakteryzowało się życie błogosławionego. – Dziś stajemy wobec relikwii bł. kard. Stefana Wyszyńskiego, aby odczytać tę lekcję: niezłomność w trwaniu przy Bogu, nawet wtedy, kiedy świat tego nie rozumie, szydzi i zwalcza. To jest lekcja, której on nam dziś udziela – mówił abp Józef Górzyński.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.