Potrzeby podstawowe i zachcianki

Krzysztof Kozłowski

|

Posłaniec Warmiński 07/2024

publikacja 15.02.2024 00:00

Warto pamiętać, że pieniądze są dobre, jeśli służą. Jeśli panują − niszczą wszystko.

– Wydatki, to co kupujemy, wiele mówią o naszym związku – zauważa Łukasz. – Wydatki, to co kupujemy, wiele mówią o naszym związku – zauważa Łukasz.
Krzysztof Kozłowski /foto gość

Zewsząd dociera do nas przekaz „Kup to”, „Musisz mieć to”. To wykreowany świat, w którym źródłem szczęścia jest pieniądz. – Stawiam sobie na tej podstawie cel, którym staje się chęć posiadania więcej. Mam poczucie, że osiągając go, staję się kimś znaczącym. Tymczasem powinniśmy w planowaniu finansów opierać się na stuprocentowym specjaliście, który zna się na finansach i małżeństwie. Jest nim Bóg. On jest właścicielem wszystkiego, co posiadamy. Uświadomienie sobie tego to trudny proces, wieloetapowy. Często jesteśmy przywiązani do pieniądza, choć wydaje się nam, że jesteśmy wolni. Warto pamiętać, że pieniądze są dobre, jeśli służą. Jeśli panują − niszczą wszystko – uważa Łukasz Paliwoda. Wraz z żoną Marleną prowadził spotkanie o finansach w rodzinie, które odbyło się w ramach Tygodnia Małżeństw.

Potrzeby i zachcianki

Prowadzący odnieśli się do często zadawanego pytania: „Jedno konto, czy osobne? A może osobne i jedno wspólne?” – To jest sprawa drugorzędna. Istotna jest jedność małżeńska i to, na co się małżonkowie umówią i czemu im to służy. Możemy mieć dwa konta i wspaniałą wspólnotę rodzinną. Możemy mieć jedno konto i brak emocjonalnej jedności – uważa Marlena. Istotnym okazuje się czas narzeczeństwa, kiedy przyszli małżonkowie powinni rozmawiać ze sobą na ważne tematy, w tym o przyszłych finansach w rodzinie. – Fundamentalne postawy buduje się już przed ślubem. Dużo rozmawialiśmy w narzeczeństwie, wszystko w bliskości i jedności. Skoro chcemy razem żyć, to dzielimy nie tylko łoże, ale też i odpowiedzialność za finanse – podkreśla Łukasz. Oczywiście nigdy nie jest za późno, aby na każdym etapie życia – czy to na początku małżeństwa, czy po wielu latach związku – zrobić rewizję ustaleń i zdecydować się na zmiany. – Może braliśmy z kogoś przykład, który okazał się niedobry dla naszej rodziny. Zawsze można to zmienić, zacząć na nowo – dodaje Marlena. Mówi się, że pieniądze szczęścia nie dają. Co nie zmienia faktu, że dają poczucie stabilności i bezpieczeństwa. Doświadczyło tego w ostatnim czasie wiele małżeństw, kiedy wzrosły stopy procentowe, a co za tym idzie znacznie zwiększyły się raty kredytów. – Jest to trudne, zwłaszcza wtedy, kiedy przyzwyczailiśmy się do wysokiego standardu życia. Jednak można z wielu rzeczy zrezygnować. Są potrzeby podstawowe i zachcianki. Warto przyjrzeć się swoim miesięcznym wydatkom, zrobić listę niezbędnych obciążeń budżetu. Też mamy kredyt i musieliśmy zrewidować nasze wydatki. Okazało się, że z wielu rzeczy mogliśmy zrezygnować i wcale z tego powodu nie czuliśmy się mniej szczęśliwi – wspomina Łukasz.

Daj sobie czas

Oboje wskazują na wolność finansową, to znaczy na wolność od pieniędzy. – Często mówimy sobie, że ten zakup jest potrzebą, choć tak naprawdę ulegliśmy wpływowi reklam czy poradników. Trzeba się przyjrzeć, czy naprawdę potrzebuję kremu za dwieście złotych, czy może wystarczy mi ten za pięćdziesiąt. Dlatego ważne jest wzięcie swoich pieniędzy na warsztat, co zrobiliśmy wraz z uczestnikami podczas spotkania – podkreśla Marlena. Małżeństwa uczestniczące w spotkaniu mogły przyjrzeć się swojemu rodzinnemu budżetowi, na co wydają pieniądze. Zapoznały się z zasadą „Poczekaj zanim zdecydujesz o kupnie czegoś, daj sobie czas na zracjonalizowanie zakupu”, żeby nie robić tego pod wpływem emocji lub impulsu. – Ważna jest tu zasada, że nie zadłużam się, nie żyję ponad stan – zauważa Łukasz.

– Finanse to niełatwy temat – mówi Mateusz Szkaradziński, który wraz z żoną Karoliną, uczestniczył w warsztatach. – Chcielibyśmy tę płaszczyznę uporządkować po Bożemu, zorientować się, czy dobrze zarządzamy finansami. Zawsze można coś zmienić, ale ważne by ta zmiana była mądra. Temu służyło w naszym przypadku to spotkanie. Dowiedzieliśmy się, na jakie aspekty zwrócić uwagę, choćby na emocje, które towarzyszą zakupom. To był wartościowy czas – podkreśla Mateusz.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.