Cztery parafie przeżyły je w ostatnim czasie. 20 grup ewangelizacyjnych będzie posługiwać do 2015 roku. Wśród narzekań na zanik religijności Polaków, sekularyzację i odchodzenie od Kościoła jest to przykład, że nie trzeba biadolić, ale brać się do roboty. Wiara to bowiem także zaangażowanie, współpraca z łaską. Miałem okazję rozmawiać ostatnio z jedną z uczestniczek rekolekcji. Jest pracownicą jednej z większych firm w Olsztynie. Poukładała sobie zajęcia tak, aby wziąć udział we wszystkich spotkaniach. W drugim dniu miała spotkanie  z  klientem, które się przedłużyło. W pewnym momencie powiedziała: „Przepraszam, ale musimy kończyć, gdyż jadę na rekolekcje”. Powiedziała to w obecności swojej przełożonej. Nastała cisza, a potem klient spytał: „Co to za rekolekcje?”. Streściła więc usłyszane dotąd nauki. Zainteresowanie obecnych na spotkaniu było duże. Wywiązała się dyskusja, a moja znajoma dotarła na czas do kościoła. Często jest tak, że strach paraliżuje ludzi, utrudnia wypowiadanie ważnych słów, rodzi obawę, pytanie: „Czy na pewno wypada?”. Gdyby tak myśleli Apostołowie, Ewangelia nie zostałaby przekazana innym. Na Warmii i Mazurach rozpoczął się czas odważnych chrześcijan, czas świadectwa i zachwytu swoją wiarą. Oby jak najwięcej ludzi dało się ponieść tej chwili.