Nowy numer 13/2024 Archiwum

Sątopy. 640-lecie duszpasterstwa w parafii

Obchody jubileuszu poprzedziły misje święte w maju, a dzisiejszym uroczystościom przewodniczył ks. kan. Mirosław Hulecki.

Patronem kościoła w Sątopach jest św. Jodok, pustelnik żyjący w VII wieku, który zrezygnował z bretońskiej korony królewskiej i wybrał życie eremity. To jedyny kościół w diecezji pod jego wezwaniem i też jeden z dwóch w Polsce.

- Nie znamy dokładnej daty powstania świątyni. Wiemy jednak, że w 1379 roku działał pierwszy proboszcz, a był nim ks. Arnold Gelern. Chcemy jako wspólnota świętować nasz jubileusz i dziękować Bogu za dar tego kościoła - mówi ks. kan. Jan Sztygiel.

Trudnym okresem dla mieszkańców był czas napaści sowieckiej. Proboszcz ks. Franciszek Ludwig został zastrzelony, a wyposażenie kościoła zostało przez żołnierzy częściowo spalone. W 1954 roku wznowiono parafie, a proboszczem został ks. Edward Puszkiel.

- Z Sątopami jestem związany od 1950 roku, gdy zamieszkaliśmy tutaj z całą rodziną. Pamiętam widok po zniszczeniach wojennych: ławki spalone i obkopcone ściany. Ludzie zaczęli zjeżdżać z różnych stron: ze Wschodu, z Operacji „Wisła” i z centralnej Polski. Z pierwotnych mieszkańców pozostało kilka rodzin. Pomimo tej różnorodności, ludzie potrafili się zintegrować i wspólnie działać - mówi ks. kan. Mirosław Hulecki, pochodzący z Sątop.

W większości w tym czasie parafię stanowili kolejarze, pracownicy PGR-u i rolnicy. Pierwszy proboszcz 1966 roku wyjechał na misje do Brazylii, a na jego miejsce przyszedł ks. Eugeniusz Bukowski.

- Jubileusz to dla nas przeżycie duchowe i chcieliśmy jak najlepiej przygotować się na nie. Przed naszą parafią najważniejszym wyzwaniem jest tworzenie wspólnoty. Zmieniła się ludność, ponieważ wiele osób wyjechało, a przychodzą nowi, słabo związani z tymi terenami i naszą wspólnotą - mówi ks. Sztygiel.

- Ten jubileusz to przede wszystkim świętowanie na Mszy św., ale też szansa na spotkanie i zacieśnienie więzi. Mamy grupę, z którą wspólnie działamy i organizujemy różne przedsięwzięcia i uroczystości, ale to bardzo mała grupa. Coraz ciężej trafić do ludzi i szukamy różnych narzędzi. Po Eucharystii spotkamy się także przed kościołem na festynie. Będą wypieki gospodyń, grochówka strażaków i inne wyroby - mówi Agnieszka Lenard.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy