Nowy numer 13/2024 Archiwum

Bóg na serio traktuje marzenia

Jako młodzi ludzie szukali odpowiedzi na pytanie o swoje pragnienia, sens życia i jego cel. Odpowiedź odnaleźli w Jezusie i specyficznej formie życia - bycia konsekrowanym.

 Od 1997 roku w święto Ofiarowania Pańskiego w sposób szczególny wspominamy także tych, którzy sami ofiarowali swoje życie Bogu - osoby życia konsekrowanego. Razem z nimi dziękujemy za ich formę życia wyrażającą się w ślubie czystości, ubóstwa i posłuszeństwa.
- Te śluby to, najprościej mówiąc, sposób życia Jezusa - mówi ks. Paweł Kozicki, referent ds. życia konsekrowanego.
- On właśnie tak żył: w czystości, w ubóstwie i w posłuszeństwie Ojcu aż po krzyż. Dlatego ten dzień ma nam przypomnieć, że pośród nas żyją i pracują osoby, które pragną żyć tak, jak Jezus, a jednocześnie to dzień, kiedy możemy wraz z nimi dziękować Bogu za ich szczególny dar powołania - tłumaczy.

W naszej diecezji jest ponad 350 osób życia konsekrowanego, z czego ponad 100 stanowią prezbiterzy i bracia zakonni. Do jednych z najbardziej zakorzenionych w diecezji zgromadzeń męskich zaliczamy Zgromadzenie Słowa Bożego, czyli misjonarzy werbistów, którzy w Pieniężnie mają też swoje seminarium.
- W moim przekonaniu pragnienie życia poświęconego Bogu wzbudził we mnie Duch Święty w bardzo ważnym okresie mojego życia, w którym przechodziłem nawrócenie. Miałem wówczas szesnaście lat - mówi o. Antoni Jucewicz SVD.
- Towarzyszyły mi wówczas pytania natury egzystencjalnej, o sens mojego życia i życia człowieka w ogóle, o sens cierpienia, pytania dotyczące tego, jakie plany ma Bóg względem mojego życia. Jezus przemawiał do mnie w sposób niezwykle czuły, objawił swoją bliskość i przekonywał mnie o swojej miłości - opowiada.
W swoim sercu odkrył pragnienie bycia misjonarzem i ewangelizatorem. Poznał ojców werbistów i postanowił wstąpić do ich zgromadzenia.

- Od początku posługi kapłańskiej związany jestem z Drogą Neokatechumenalną, której bardzo wiele zawdzięczam na drodze dojrzewania mojej wiary. Od osiemnastu lat posługuję także osobom uzależnionym od alkoholu - wymienia.
- Dziękuję Bogu, że na mojej drodze postawił tak wielu trzeźwiejących alkoholików. Zarówno w życiu osób odbywających formację neokatechumenalną, jak i trzeźwiących alkoholików podziwiam obecność Boga i Jego wskrzeszającą moc. Jezus jest Bogiem żywym i doświadczają tego Ci, którzy do Niego należą - dodaje.

Zaznacza, że dużo radości przynosi mu życie we wspólnocie, praca duszpasterska, posługa wobec osób uzależnionych, praca dydaktyczna i naukowa.
- Jednak największą radością jest przebywanie w Bożej obecności, doświadczenie miłości Jezusa, oddanie się Maryj, mojej Matce, która w sposób niezawodny prowadzi mnie do Jezusa. Coraz bardziej przekonuję się, że wszelkie radości i „sukcesy” są darem i zasługą Boga. Jemu należy oddać chwałę, a dla siebie prosić o postawę nieużytecznego sługi - tłumaczy.

Od 20 lat w Zgromadzeniu Księży Misjonarzy Saletynów jest ks. Karol Tomczak. Urodził się i wychował w Trzciance k. Piły.
- Praktycznie do 2000 roku w siedemnastotysięcznym mieście była jedna parafia prowadzona przez misjonarzy saletynów. Tam za przyczyną moich starszych braci, którzy po wojnie wraz z ludnością Polską przybyli na te piękne tereny odzyskane, otrzymałem chrzest - opowiada ks. Karol.
- Związany jestem z archidiecezją warmińską od początku mojego kapłaństwa. Spędziłem tu pierwsze cztery lata posługi. Moja „pierwsza miłość” była dla mnie darem, wspaniała wspólnota zakonna, kochani ludzie, trudna, ale jakże ważna posługa katechetyczna w szkole - wspomina ks. Karol.

- Od dziecka jestem pielgrzymem i już od początku kapłaństwa mogłem pielgrzymować jako przewodnik Galindii Mrągowo - dodaje.
Następnie posługiwał w Rzeszowie, a po dwóch latach został dyrektorem Saletyńskiego Duszpasterstwa Powołań.
- Przez 6 lat mogłem w sposób szczególny towarzyszyć młodym ludziom na drodze rozeznawania powołania - mówi. Wspomina, że jako kleryk marzył, by pracować z młodzieżą i głosić rekolekcje.
- Nie wiedziałem, że Bóg aż tak serio potraktuje marzenia młodego zakonnika. Ostatnie lata to był wyjątkowy czas głoszenia słowa Bożego i orędzia Pięknej Pani z La Salette - ponad sto różnego typu rekolekcji w Polsce od Bałtyku do Tatr, Anglia, Irlandia, Francja i Włochy - opowiada. Przez 6 lat posługiwał także jako kapelan w Zakładzie Karnym w Załężu. Przez ostatnie trzy lata był organizatorem Międzynarodowych Saletyńskich Spotkań Młodzieży w Dębowcu.
Od września 2019 roku posługuje w parafii Matki Bożej Saletyńskiej w Olsztynie.
- Wiatr Bożej Opatrzności znów mnie zaprosił do archidiecezji warmińskiej. W małej czteroosobowej wspólnocie zakonnej kontynuuje moją zakonną historię zbawienia. I dalej spełnione marzenia - katecheza w SP nr 7 i XII LO w Olsztynie - wiem, że w świadomości trudności pracy zwłaszcza w SP - brzmi to jak kawał, kiedy mówię, że katecheza to spełnione marzenia, no ale tak jest, nie to, co łatwe, ale to, co wartościowe nadaje sens życiu - mówi ks. Karol.

- Ważnym elementem życia konsekrowanego, mojego życia, jest zgoda na rezygnację i umieranie z Chrystusem. Oznacza to, aby - nieraz w wielkim trudzie i zmaganiu, ale zawsze z Jezusem i Maryją - podejmować decyzję, by każdego dnia składać służby zakonne: ślubować czystość, czyli oddać w sposób niepodzielny serce Bogu, ślubować ubóstwo, czyli szukać jedynego skarbu - Jezusa - mówi o. Antonii. 

Więcej w "Posłańcu Warmińskim" nr 5/2020. 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy