Jest szansa, że w stolicy Warmii i Mazur powstanie pierwsza w Polsce klinika wybudzeń dla dorosłych będących w śpiączce.
W Polsce istnieje klinika „Budzik” w Warszawie, ale przeznaczona jest ona wyłącznie dla dzieci do 18. roku życia.
- W obecnej chwili nie ma kolejki do „Budzika”, mamy nawet wolne miejsca. Ale codziennie mamy rozpaczliwe telefony, by przyjąć dorosłych pacjentów w śpiączce. Często są to młode osoby w wieku 19 lat - 21 lat, motocykliści lub młodzi kierowcy. To jest wielka luka w naszym systemie ochrony zdrowia i wielkie wyzwanie - przyznaje Ewa Błaszczyk, prezes Fundacji „Kogo?”, która wybudowała warszawski „Budzik”.
- Pacjent w śpiączce jest pacjentem szczególnej troski. Trzeba mu stworzyć takie warunki, by każdy z bodźców mógł wpłynąć na poprawę stanu zdrowia - mówi Leszek Dudziński, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Olsztynie.
- Poprzez stymulację bodźcami np. głosem matki lub pokazaniem ulubionego zwierzęcia możemy rozróżnić czy pacjent jest w śpiączce, czy ma z nami kontakt czy jest może w stanie wegetatywnym. Możemy pokazać, że pacjent nas słyszy, widzi, reaguje, ale przez pewne uszkodzenia w mózgu nie jest w stanie tego w normalny sposób pokazać - tłumaczy lek. Łukasz Grabarczyk.
Dlatego potrzebne jest stworzenie odpowiedniego miejsca dla osób dorosłych w śpiączce, którymi mogliby się zająć specjaliści. Problemem jak zawsze są pieniądze.
Na konferencji prasowej prof. Wojciech Maksymowicz, dziekan wydziału medycznego Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie zapowiedział, że klinika wybudzeń dla dorosłych miałaby powstać w ramach nowego Centrum Medycznego i Przyrodoleczniczego. W najbliższych dniach szpital uniwersytecki w Olsztynie złoży do Ministerstwa Zdrowia wniosek o finansowanie świadczeń zdrowotnych na leczenie dorosłych ze śpiączki.
Centrum miałoby powstać na terenie UWM nad jeziorem Kortowskim, a jego budowa kosztowałaby ok. 71 mln zł.
- To byłby w zasadzie całkiem nowy szpital dla ludzi starszych. W naszym województwie w szpitalach brakuje łóżek dla seniorów, a przy obecnym tempie starzenia się społeczeństwa problem będzie coraz większy - mówi prof. Maksymowicz i dodaje, że przy tym szpitalu powstałby oddział dla ludzi w śpiączce.
- Człowiek w śpiączce to obciążenie dla całej rodziny. Taka sytuacja rozbija małżeństwa, zdarzają się nawet samobójstwa. Wydatki na osobę głęboko upośledzoną i niepełnosprawną przez 30 czy 50 lat oraz tzw. koszty społeczne są dużo wyższe niż koszt budowy i działania takiej kliniki. Musimy przestawić myślenie - przekonywała Ewa Błaszczyk.
Przeczytaj także: