Nad Warmią i Mazurami cały czas wieje bardzo silny wiatr.
Na drogach jest niebezpiecznie, bo z przydrożnych drzew złamane konary i gałęzie spadają na drogi. Straż pożarna ciągle otrzymuje w tej sprawie wiele telefonów.
Nawałnica nad nasz region dotarła po południu. W Niechłoninie pod Działdowem poryw wiatru przewrócił ścianę szczytową budynku gospodarczego. - Przygniotła jednego z pracowników wykonującego prace budowlane. Mężczyzna w wyniku poniesionych obrażeń zmarł na miejscu - mówi Małgorzata Paprotna z Komendy Powiatowej Policji w Działdowie.
Silna ulewa zalała Nowe Miasto Lubawskie i Elbląg, gdzie wezbrany nurt rzeki porwał przechodzącą przez kładkę kobietę. Nie udało się jej uratować. - Woda zaczęła podmywać kładkę. Kobieta prawdopodobnie się poślizgnęła. Dwóch mężczyzn próbowało ją ratować, jednak bezskutecznie. Nurt ją porwał. Był na tyle silny, że pozrywał z niej ubrania - mówi Jakub Sawicki z elbląskiej policji.
Podczas nawałnicy do tej pory na Warmii i Mazurach strażacy interweniowali ponad 400 razy. Burze uszkodziły wiele budynków i drzew. W Olsztynie ewakuowano stadion, na którym rozgrywany jest Grand Slam w siatkówce plażowej.
Potężna wichura zerwała dach na budynku Przedszkola Niepublicznego nr 4 w Ostródzie przy ul. Armii Krajowej. Uszkodzenie przy tym zdarzeniu linii energetycznej pozbawiło prądu część miasta. Koło Samborowa wichura uszkodziła trakcję kolejową i został wstrzymany ruch pociągów.
Nawałnice występują niemal w całym kraju, ale szczególnie intensywne są te nad centralną i wschodnią częścią Polski. W naszym regionie wiatr może osiągać prędkość nawet 110 km/h. Synoptycy wydali też ostrzeżenie przed gradem. Lokalnie mogą wystąpić trąby powietrzne.