Dziś w nocy odbyła się Misyjna Ekstremalna Droga Krzyżowa - ponad 40 km między Waplewem a Olsztynem, kościołem pw. św. Stanisława a kościołem św. Franciszka z Asyżu.
- Każdy uczestnik EDK jest potencjalnym świętym - uśmiecha się ks. Piotr Kaczmarczyk, organizator tej drogi, która obyła się również pod hasłem: "Misyjna Droga Świętych". - To myśl, która wynika z przesłania roku duszpasterskiego: "Idźcie i głoście". Ale równocześnie z tego, że nasza codzienność może wszystkim służyć, że mamy jakąś misję do spełnienia. Stąd pomysł na to, aby ta droga się odbyła i aby była również w intencji misji - wyjaśnia.
W jej organizację włączyło się Archidiecezjalne Dzieło Misyjne, patronatem objęło Papieskie Stowarzyszenie "Pomoc Kościołowi w Potrzebie", które opiekuje się prześladowanymi chrześcijanami.
- Założenie symboliczne - do przejścia 40 km, jak do przeżycia 40 dni Wielkiego Postu. Dni, które często po prostu przemijają niezauważone, w których nie ma czasu dla Boga, często nawet czasu dla samego siebie, bliskich. Każdy kilometr to jeden dzień Wielkiego Postu przeżywany jeszcze raz, to stopniowe wchodzenie w swoje słabości, niedomaganie, ból nóg, walkę ze snem... Co ciekawe, droga krzyżowa Jezusa liczyła około 600 metrów. My dzisiejszej nocy pokonamy taką drogę w górę, bo taka jest różnica poziomów między Waplewem, Rusią a Olsztynem - dodaje ks. Piotr.
Każdy uczestnik EDK otrzymał rozważania. Na czarnej okładce wyraźnie widoczny jest napis: "Droga przełomu". - Rozważania są świadectwem ludzi, które mają uświadamiać idącym, że przede wszystkim liczą się siły duchowe, a nie fizyczne. Nawet jeżeli słabniemy, duch jest ważniejszy. Przełom to nawrócenie, odkrycie swoich ograniczeń i Boga - mówi ks. Piotr.
- To moja pierwsza Droga Krzyżowa. Zachęciła mnie do tego Kinga - uśmiecha się Mateusz. - Wcześniej nie miałem pojęcia, że jest coś takiego jak EDK. Dobrze, że Kościół ma takie propozycje dla młodych. Odległość do przebycia nie robi na mnie większego wrażenia, ale nie o nią chodzi. To będzie konfrontacja siebie z duszą, długa rozmowa z samym sobą. Mam intencję, którą będę niósł w sercu - dodaje.