Każdy z nas żyje we własnym świecie. I chyba nie ma dwóch osób, które zgadzałyby się ze sobą w stu procentach.
Jednak kiedy spotykamy się ze zbyt rażącą – w naszych oczach – „innością”, zaczynamy oceniać, zamiast próbować dotrzeć do prawdy, akceptacji i zrozumienia. Oburzamy się niczym tłum, który chciał ukamienować kobietę. Proszę zabrać to dziecko, to przecież Msza św., sacrum, jak tak można. Potem ocena zachowania – to grzech! Słowa. Jesteśmy w nich naprawdę dobrzy, szczególnie układając je w zdania oceniające innych. Ach, gdyby tak spojrzeć oczyma Jezusa… O inności na str. IV–V.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.