Nowy numer 38/2023 Archiwum

Eksperymentalny kapłan

Angażował się na rzecz polskości i ruchu oporu w czasie II wojny światowej. Jasno wskazywał na Ewangelie, sprzeciwiając się antychrześcijańskiej wizji świata reprezentowanej przez ideologię nazistowską.

Wojciech Teofil Rogaczewski urodził się 22 kwietnia 1888 r. w Dąbrówce Pruskiej. Jego rodzicami byli Jan Michał (rolnik) i Anna, z domu Hoffmann. Wojciech Rogaczewski miał 12 rodzeństwa. Podczas nauki w brodnickim gimnazjum uwidoczniło się jego zamiłowanie do historii Polski i polskiej literatury. W szkole założył Koło Filomatów – konspiracyjną pracę filomacką poznał u księży zmartwychwstańców podczas wyjazdu polskiej młodzieży z zaboru pruskiego do Krakowa. Uczestniczył również latem 1909 r. w tajnym zjeździe prezesów kół filomackich w Gdańsku-Wrzeszczu. Po maturze rozpoczął studia weterynaryjne w Berlinie. Jednak uświadomił sobie, że jego powołaniem jest kapłaństwo. W 1911 r. wstąpił do Seminarium Duchownego „Hosianum” w Braniewie. 5 lipca 1914 r. we Fromborku otrzymał z rąk bp. Augustyna Bludaua święcenia kapłańskie.

Trzeba po polsku

Pierwszą parafią, w której pracował ks. Wojciech, była parafia św. Katarzyny w Kętrzynie. Mimo trudności, organizował polskie nabożeństwa. Założył chór dziecięcy, który w czasie Pasterki w 1918 r. – mimo że liczniejsi byli parafianie narodowości niemieckiej – odważył się zaśpiewać polskie kolędy. Ks. Wojciech głosił również kazania odpustowe w pobliskim sanktuarium w Świętej Lipce. Podczas I wojny światowej opiekował się Polakami wcielonymi do armii carskiej, którzy po klęsce gen. Samsonowa wzięci do niewoli znaleźli się w tej części Mazur. Przed plebiscytem w 1920 r. zakładał polskie towarzystwa kulturalno-oświatowe i ośrodki ruchu polskiego w sąsiednich parafiach: Korszach, Giżycku, Węgorzewie. Za działalność na rzecz polskości został w końcu aresztowany i postawiony przed pruski sąd wojenny. Kilkakrotnie robiono na niego zamachy. Ostatecznie ks. Rogaczewski musiał opuścić Kętrzyn – został przeniesiony do niemieckiej parafii w Prawdziskach koło Ełku. I również tam, mimo zakazu kurii, uczył religii w języku polskim, gdyż uważał, że dzieciom o Bogu należy mówić w języku ojczystym. W konsekwencji niemieckie władze nakazały mu opuścić Prusy Wschodnie. Mimo prześladowań ks. Wojciech pracował w Prawdziskach do 1926 r. Później przebywał w Lubawie, a w 1927 r. został przeniesiony do diecezji chełmińskiej.

Służba na obczyźnie

W 1927 r. rozpoczął się nowy etap w życiu ks. Rogaczewskiego. Na życzenie kard. Augusta Hlonda został skierowany do Francji, aby posługą duszpasterską służyć emigracji polskiej. Najpierw pracował w Briey. W liście do Jana Króla, pracownika wicekonsulatu Rzeczypospolitej w Ełku, z 14 października 1927 r. tak opisuje swoje posługiwanie wśród Polonii: „Prawie co dzień jestem w podróży, wyjeżdżam koleją, autem i pieszo, aby prosić, naprawić, co się da, dzieci uczyć, zbierać jak kokosz zbiera swoje kurczęta pod skrzydła. Niewdzięczna to i twarda praca. To inny materiał jak u Was na Mazurach. Tu się już za łatwo przejęli nasi duchem liberté, fraternité, égalité. Tu się z nimi trzeba nie raz jak z dziećmi obchodzić. Ja byłem tego zdania, że trzeba skierować nasze wychodźstwo do Francji, gdzie nie ma takiego niebezpieczeństwa wynarodowienia tak jak w Niemczech. Zdanie moje muszę po kilku miesiącach praktyki korygować. Tu im grozi większe niebezpieczeństwo, nie tylko wynarodowienia się, ale i utraty wiary”. Od 1930 r. ks. Wojciech przebywał w Metz. Pełnił także funkcję dziekana na wschodnią Francję. Rozwinął szeroką działalność społeczno- -narodową. Zawdzięczają mu rozwój polskie organizacje katolickie. Założył VIII Okręg Zjednoczenia Towarzystw Katolickich. Pracował w Radzie Polskiej Misji Katolickiej. Wspierał materialnie polską Szkołę Gospodarstwa w St. Ludon, prowadzoną przez polskie zakonnice. Brał udział w pracach towarzystwa Les Amis de la Pologne. Za tę działalność biskup chełmiński Stanisław Okoniewski mianował go kanonikiem honorowym chełmińskim, a polski rząd przyznał mu Złoty Krzyż Zasługi.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast