Sierpień to nie tylko czas wspomnień - Powstania Warszawskiego czy Bitwy Warszawskiej 1920. Walka trwa również dziś, trzeba tylko ją podjąć.
Episkopat Polski po raz kolejny wzywa Polaków, żeby w sierpniu podjęli wyzwanie trzeźwości. Podniosą się pewnie głosy, że czemu akurat w sierpniu, kiedy są wakacje, sezon grillowy, słońce grzeje niemiłosiernie i aż się prosi trochę schłodzić organizm np. złotym trunkiem? Może właśnie dlatego? Może chodzi o to, żeby nie było za łatwo? Moim zdaniem najważniejsze w tym wakacyjnym poście jest to, co w każdym innym - intencja. Przecież post nie jest dla samego poszczenia tylko dla zbliżenia się ku niebu. Tak samo jest z wytrwaniem w trzeźwości - wszystko jest dla ludzi, Chrystus też chodził na wesela i pił wino, ale jeśli zrezygnowanie przez jeden miesiąc z alkoholu może pomóc mi lub komukolwiek innemu, to warto to zrobić. W historii naszego narodu w sierpniu toczyliśmy wiele walk i doświadczyliśmy niejednego cudu - jeśli gdzieś w nas toczy się jakaś walka to może warto pomóc trochę nadchodzącemu cudowi?