W lesie koło Srokowa stanęła kolejna kapliczka. Nie z cegły, ale z drewna, i pięknie wpisuje się w otaczającą przyrodę.
Wostatnim czasie leśnicy srokowscy, ich rodziny oraz wszyscy uczestnicy uroczystości obchodzonej na parkingu leśnym w Osikowie przeżyli niezapomniane chwile. Tego dnia Nadleśnictwo Srokowo obchodziło jubileusz 50-lecia istnienia. – Instytucja ta od pół wieku działa na naszych terenach pod tą samą nazwą, o podobnym zasięgu terytorialnym i w tej samej siedzibie. Jednak historia nadleśnictwa sięga swymi korzeniami zdecydowanie dalej. Po powojennej pożodze, kiedy pociągi repatriantów przybywały na te tereny, aby zaludniać je i przywracać do życia, zaczęto dostrzegać potrzebę zapanowania nad zniszczoną wojennymi manewrami naturą – mówi nadleśniczy Zenon Piotrowicz. W związku z tym założono pierwszą siedzibę nadleśnictwa w Gierdawach, które niestety latem 1946 znalazły się po stronie ówczesnego ZSRR (Żelaznodorożnyj). Wtedy też siedzibę przeniesiono do Garboni, następnie Markuz, a w 1962 roku do Srokowa, gdzie przy ul. Leśnej ma swą siedzibę do dziś. Jak na 50. urodziny przystało na uroczystość przybyli liczni goście: przedstawiciel administracji samorządowej, policji, straży pożarnej, straży granicznej, zarządów kętrzyńskich Kół Łowieckich, Zakładów Usług Leśnych współpracujących z nadleśnictwem, delegacje leśników RDLP w Olsztynie i w Poznaniu oraz sąsiednich nadleśnictw z Bartoszyc, Mrągowa, Strzałowa, Spychowa. Kilkusetosobowa grupa gości złożona była także z przedstawicieli firm współpracujących z nadleśnictwem, emerytów i obecnych pracowników wraz z rodzinami. – Obchody rozpoczęła Msza św. pod przewodnictwem kapelana leśników mazurskich ks. Mariusza Rybickiego – relacjonuje nadleśniczy Piotrowicz.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.