W kościele garnizonowym Matki Boskiej Królowej Polski w Olsztynie wystąpił zespół Full Power Spirit.
FPS w składzie: raperzy – "Miras", "Picia" i "Dzyroo" oraz beat-boxer PrykOne w Olsztynie, a także w Braniewie pojawił się w ramach trasy „Znajdź pomysł na siebie”. Artyści nie tylko dali koncert chrześcijańskiej muzyki hiphopowej, ale także – a może przede wszystkim – dali mocne świadectwo swojej wiary.
Zespół Full Power Spirit istnieje od 2001 roku. W trakcie swojej działalności stał się jednym z najprężniej działających i najczęściej koncertujących zespołów polskiej sceny CCM (Contemporary Christian Music – współczesna muzyka chrześcijańska). W trakcie swojej działalności zagrał niezliczoną liczbę koncertów w Polsce i za granicą (m.in. podczas Światowych Dni Młodzieży w Niemczech, na Europejskim Spotkaniu Młodych w Austrii). FPS wielokrotnie współpracował z Fundacją Anny Dymnej „Mimo wszystko”, a w 2009 roku razem z Marcinem Pospieszalskim przygotował soundtrack do filmu „Popiełuszko – wolność jest w nas”. Piosenka „Nieśmiertelni” nagrana wspólnie z Olgą Szomańską promowała film Rafała Wieczyńskiego.
Na koncert ewangelizacyjny w kościele garnizonowym przybyli przede wszystkim ludzie młodzi, ale nie tylko. Z reakcji publiczności wnioskować można było, że nikt nie żałował. Mirosław Kirczuk „Miras” tak prowadził koncert, by na końcu dać odpowiedź na pytanie, czym jest szczęście.
– Jeszcze wczoraj prawie 7 miliardów ludzi na świecie położyło się spać, ale nie wszyscy mogli się obudzić. Nie wszyscy też mogli zjeść śniadanie, a wiele osób nie ma kogoś bliskiego, z kim można pogadać. To, że mogłem rano otworzyć oczy, zjeść śniadanie i to, że mam do kogo zagadać, to prezenty od Boga. One w zasadzie wystarczą, żeby uśmiech nie schodził z mojej twarzy przez cały dzień – mówił "Miras".
Opowiadał również o swoim życiu, doświadczeniach koncertowych, stracie bliskich osób, mówił też o szczęściu, do którego każdy dąży, a do którego nie ma żadnej drogi na skróty. Niebo przedstawił zaś jako wielką imprezę, z najlepszą muzyką, świetnymi ludźmi, gdzie czas się nie kończy i nikt nikogo nie wygoni. Taka impreza jednak jest biletowana, a tylko od nas zależy, czy darmowy bilet, który daje nam Bóg, przyjmiemy czy odtrącimy.