Historia pewnej cholewy

Byli sobie ludzie. Obietnice ich były niczym miód. Oj! Rymuje się, że został jeno smród…

Krzysztof Kozłowski

|

GOSC.PL

dodane 12.01.2013 09:00

Dawno, dawno temu, choć może to czas mami, ale pamiętam, pierwszy raz orzeczono, że potrzeba jest, by obwodnicę Olsztyna zbudować. Posłowie spinali się – wręcz niebezpiecznie, gdyż twarze im się czerwienią malowały, a brzuchy robiły coraz większe – i zapewniali, że już w następnym roku prace się rozpoczną. I że może jednak w następnym. I w następnym. Pieniądze już są, tylko zbójcy jacyś je wykradli, gdzieś schowali, czy może je z jednej szuflady do drugiej przełożyli, ale już za rok to na pewno będzie. Rajcowie się puszyli, a włodarz miasta w swych marzeniach kilkakrotnie wbijał symboliczny szpadel w ziemię. Powstał nawet dziewięciominutowy filmik – wizualizacja olsztyńskiej południowej obwodnicy. Ileż osób wylało ze wzruszenia swe łzy, oglądając go, te jadące sznury TIR-ów, przepiękny "węzeł Kudypy", "węzeł Tomaszkowo”. Ileż osób poczuło się niczym ten ważniejszy włodarz lecący helikopterem i oglądający nowe autostrady…

A obwodnica co rok jakby się nieco oddalała, bardziej przybierając kształt omamu niźli jawy. W końcu chyba wszyscy stracili nadzieję, a prawda, ta brutalna prawda, dotarła nawet do mieszkańców miasta; obietnice ważniejszych kolegów z rządu były zaledwie obietnicami, które miały wprawić nas w nazbyt dobry nastrój. Na nic krzyki rodzimych posłów PO i PSL, radnych PO i prezydenta rodem z PSL. Na nic pisanie do kolegów z partii listów, petycji, jakieś prywatne rozmowy, próby nacisków, że aż pewnie plecy bolały i ręce, i potem głowa nawet ciążyła, zapewne od skłębionych myśli. Pieniędzy nie będzie i koniec. I choć to właśnie owi posłowie powinni wiedzieć, kto jedynie w obietnicach się specjalizuje, sami dali się zwieść, bo przecież dobrze wiemy, że rodzimy poseł nie oszukuje.

Lud nieco pokrzyczał. Pod zdjęciem posłankik PO Beaty Bublewicz ktoś napisał: „Gratulujemy pani poseł skutecznego lobbingu na rzecz usunięcia z planów obwodnicy Olsztyna. Przecież brak obwodnicy to mniejsza średnia prędkość przejazdu. A nie od dzisiaj wiadomo, że prędkość zabija. By żyło się bezpieczniej!”. Poseł PO Janusz Cichoń mógł przeczytać pod swoim zdjęciem, które przedstawiało go wręczającego dziecku długopis: „Obwodnica? Po co? Jak dam tej małej długopis, to jej rodzice na pewno na mnie zagłosują. Jestem taki miły i sympatyczny…”. A włodarz Grzymowicz na swojej stronie internetowej o posłach napisał, że muszą czuć się co najmniej nieswojo w kontekście wcześniejszych, publicznie ogłaszanych deklaracji, że otrzymali „stosowne zapewnienia od (stosownych) ministrów”, że obwodnica będzie. A całość spuentował, podpierając się polskim powiedzeniem, że „nikt nie lubi robić z gęby cholewy, a trochę tak, nie obrażając, wyszło”.

No ale… Nie o tym chcę przecież napisać, ale jak zawsze moje gadulstwo, żeby nie powiedzieć pisanina, trochę mnie poniosło. Właśnie nasz prezydent, znaczy się włodarz stolicy Warmii i Mazur – Piotr Grzymowicz, obwieścił, iż okazując swoje niezadowolenie i jakby nawet buntując się wobec rzeczywistości, podjął decyzję o wprowadzeniu zakazu przejazdów tranzytowych przez Olsztyn samochodów o ładowności przekraczającej 18 ton, co ma złagodzić skutki wypadnięcia z rządowego projektu budowy obwodnicy Olsztyna. Piotr Grzymowicz podkreśla, iż miasta nie stać na utrzymanie ulic nieprzystosowanych do takiego ruchu. Poza tym my mieszkańcy skarżymy się na wszechobecne TIR-y. Zakaz ma obowiązywać od 1 marca. No i się cieszmy! Nareszcie jakiś konkret.

Może w dalekiej przyszłości – kiedy ci, co dziś cieszą się ze swoich obwodnic, będą musieli, pogrążając się w smutku, je remontować – to my staniemy ze złotymi nożycami, przepełnieni radością, i uroczyście otworzymy najnowocześniejszą w Polsce obwodnicę. I będzie to nasza obwodnica, obwodnica naszego miasta, nasze barierki i białe pasy namalowane naszą farbą, i spełnią się tak często wypowiadane nasze marzenia, marzenia naszych dzieci i wnuków. Włączmy filmik-wizualizację obwodnicy Olsztyna i dajmy ponieść się propagandzie sukcesu. Bo świetlana przyszłość jest jeszcze przed nami.

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..