Ewangelizacja w terenie. Otwarcie mówią o swojej wierze. Są przy tym radośni i pełni optymizmu.
Jest niedzielne popołudnie. Pogoda nareszcie tak słoneczna i ciepła, że mieszkańcy Ostródy tłumnie wyszli na spacer nad Jezioro Drwęckie. Widać jeżdżących na rolkach młodzieńców, grupę sportowców, małżonków z dziecięcymi wózkami i siedzących na ławkach emerytów. Sielska atmosfera łączy się z pięknym widokiem podpływających do brzegu łabędzi i dzikich kaczek. Nagle cisza zostaje przeszyta głośnym śpiewem: „Zmartwychwstał Pan, zmartwychwstał Pan…”. Na głównym molo, wbijającym się kilkadziesiąt metrów w jezioro, zgromadziła się liczna grupa ludzi, którzy śpiewają, tańczą i… modlą się. – Niech pani popatrzy, jakaś sekta przyszła. Z takimi trzeba uważać, bo człowiek się nie spostrzeże i już go omotają – mówi do znajomej siedząca przy restauracyjnym stoliku starsza pani. Pewnie nie słuchała dziś ogłoszeń w kościele, gdy księża mówili o akcji „Misja na placach”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.