Minęło 150 lat od erygownia parafii św. Jana Neponucena w Dabrównie.
Historia parafii sięga w zaszłe czasy. Trzeba pamiętać, że w ramach sekularyzacji w XVI wieku tereny te przeszły na protestantyzm. Skutkiem tego było pozbawienie katolików na 340 lat opieki duszpasterskiej w Dąbrównie. – Dopiero w roku 1860 zaczęli przyjeżdżać tu księża z Turowa. Dwa lata później w miasteczku rozpoczęła działalność misyjna akcja katolicka. W samym Dąbrównie i okolicach mieszkało wtedy około 200 katolików. W roku 1863 otrzymali swojego duszpasterza. Był to pierwszy od czasów reformacji proboszcz. 11 sierpnia 1863 roku poświęcono kamień węgielny pod budowę nowej świątyni katolickiej, a 28 października erygowano parafię.
Uroczystej Eucharystii przewodniczył abp Edmund Piszcz. Obecni byli księża z dekanatu pochodzący z Dąbrówna i zaproszeni goście. – Kościół to oczywiście również gmach. Ale to nie wszystko. Jest bowiem jeszcze Kościół, o którym mówił Jezus w dzisiejszej Ewangelii. To nie jest tak, że my należymy do Kościoła - my jesteśmy Kościołem. Każdy z nas tworzy ten Kościół – mówił w homilii arcybiskup senior.
Zwrócił także uwagę na osobę konsekratora świątyni w Dąbrównie, bp. Jana Nepomucena Marwicza. Okazało się, że w okresie Kulturkampfu władze pruskie dokuczały mu w bardzo prozaiczny sposób. Jako duszpasterz potrzebował środka transportu, aby odwiedzać wiernych w swojej diecezji. Urzędnicy skonfiskowali jego bryczkę. Okazało się, iż działanie to spotkało się z reakcją wiernych. Następnego dnia wykupili zrabowane przedmioty i oddali swojemu biskupowi. Władze zaprzestały konfiskaty, gdyż wiedziały o zdecydowanej postawie katolików.
– Współcześnie jest wiele sytuacji, gdy doświadczamy medialnego ataku na Kościół, na nas wszystkich. Jest to zmasowany atak w celu stworzenia wrażenia, że Kościół jest zły, gorszący. Jest on bowiem przeszkodą dla wielu środowisk we wprowadzeniu zmiany obyczajów i moralności – mówił abp Piszcz.