Musimy, jako katolicy, pokazywać piękno małżeństwa, piękno rodziny. Pokazywać, że rodzina generuje miłość i życie.
Takich tłumów w Instytucie Kultury Chrześcijańskiej im. Jana Pawła II w Olsztynie dawno nie było. Osoby przybyłe na spotkanie, nie mieszcząc się w głównej sali, stały na korytarzu. A wszystko za sprawą tematu spotkania: „Gender – ideologia za maską nauki”. Wykład na ten temat wygłosił zaproszony przez Akcję Katolicką Archidiecezji Warmińskiej i „Civitas Christiana” ks. prof. Paweł Bortkiewicz. – Cieszę się, że tak wiele osób przyszło na to spotkanie. To dowód na to, jak bardzo jesteśmy uwrażliwieni na tę ideologię, która podważa wartość rodziny i burzy naturalne uwarunkowania dotyczące kobiet i mężczyzn. To temat bardzo ważny, bo każde zło niewinnie się zaczyna – mówi dyrektor IKCH ks. Stanisław Kozakiewicz. Miliardy na gender Na spotkaniu ks. Bortkiewicz w skrócie przedstawił historię ideologii gender, jej wpływ na stanowione prawo, dotyczące rodziny oraz społeczne konsekwencje jego wdrażania. Szeroko omówił wkraczające do edukacji pod hasłem równouprawnienia kobiet i mężczyzn programy nauczania i ich wpływ na degradację wartości i samego człowieka. – Chciałbym podkreślić, że urzędnicy mówią o tym, że pojęcie „gender” ma charakter naukowy, nie dąży do seksualizacji dzieci i rozbicia rodziny. Wreszcie stwierdza się, że odrzucenie teorii gender pozbawi naszych naukowców 30 mld euro, a od strony edukacyjnej oznacza regres edukacyjny do dziewiętnastowiecznego społeczeństwa. To zamieszanie uświadomiło mi, jak ważną kwestią dla nas jest wkraczanie gender do polityki, edukacji i rodzin – mówił ks. Bortkiewicz. – Jesteśmy na froncie wojny cywilizacyjnej. To nie jest żadna przesada i nie możemy tego ignorować, nie dajmy się przekonać, że to jest fobia Kościoła – stwierdził. Zmienia nasze życie Po wykładzie odbyła się dyskusja. Padło pytanie: „Dlaczego tracimy energię i zajmujemy się tym, czym nie powinniśmy się zajmować, bo ktoś rzucił słowo »genderyzm«, które nic nie znaczy?” – Słowo może i nic nie znaczy, ale treść, która się za nim kryje, znaczy bardzo wiele. Po prostu zmienia nasze życie, chociaż nie jesteśmy tego do końca świadomi. Dlatego nie uważam tego za stratę energii. Powiem więcej. Im więcej pojawia się wypowiedzi i polemik, tym bardziej uważam że trzeba. Proszę zauważyć, w ostatnich latach były list episkopatu na temat aborcji i dokument bioetyczny. One oczywiście wywołały dyskusję, ale nie było w tym czasie ani jednego oficjalnego komunikatu ministerstwa zdrowia i opieki społecznej ani stanowiska rządu. Po liście episkopatu na temat gender nastąpiła reakcja, co oznacza, że dotknęliśmy czegoś niezwykle ważnego. Kiedy powiedzieliśmy, że gender jest ideologią niszczącą cywilizację życia, cywilizację miłości, że ona niszczy człowieka, to co się dzieje? W ciągu miesiąca mamy dwa oświadczenia ministerialne, niezliczone komentarze medialne i próby banalizowania sytuacji – odpowiadał ks. Bortkiewicz. Trzy hasła Nie brakowało również pytań o to, komu zależy na tym, aby ta ideologia tak mocno wkroczyła we wszystkie płaszczyzny naszego życia. – Według mnie chodzi o zniszczenie tożsamości człowieka. Cel krótkotrwały to złapać kasę, po prostu na tym zarobić. Dziś już nie myślimy w kategoriach przyszłości pokoleń. Polityka współczesna nie jest nastawiona na długomyślność. Zdaje się jej przyświecać myśl: „Krótkiego, miłego życia”. A co po nas? To ich nie interesuje – mówił prelegent.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.