Zakon Rycerzy Jana Pawła II. Są mężczyznami, którzy cieszą się ze swojej wiary, z przynależności do Kościoła. To ci, którym radość daje to, że dla tego Kościoła mogą coś zrobić.
Nawet my, katolicy, uczniowie Chrystusa, stajemy się ofiarami ideologii wkraczających w naszą kulturę, w społeczeństwo. To one sprawiają, że coraz mniej jest kobiety w kobiecie i mężczyzny w mężczyźnie. Oczywiście nie chodzi o wypełniane obowiązki, ale o duszę, o jej kształtowanie zgodne z naturalnymi uwarunkowaniami, wynikające bezpośrednio z faktu, iż Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i kobietę. W cudownym Bożym zamyśle nadał nam inne cechy, abyśmy na co dzień mogli się uzupełniać, razem tworzyć piękną całość, abyśmy byli sobie potrzebni i mogli się darzyć miłością. Dziś jednak tracimy swoją tożsamość, nie tylko narodową, kulturową, ale i – co jest najgroźniejsze – naturalną. Jak sobie z tym radzić? Czy istnieje szansa na to, aby stanąwszy w prawdzie, stać się sobą? – Wiele o tym mówił Jan Paweł II. Tylko my zbyt często ograniczamy się jedynie do słuchania. Słuchaliśmy go z wypiekami na twarzach, jego słowa tonęły w oklaskach tysięcy ludzi zgromadzonych na Eucharystiach, znamy kilka najbardziej medialnych cytatów z jego nauki. A codzienność? Co z codziennością, z przekształcaniem jego słowa w czyn, w życie, w kierunkowskazy pomagające podejmować decyzje? Poddajemy się nijakości, gubiącym nas ideologiom, ulegamy środowisku, rozpuszczamy się w nurcie świata. My chcemy żyć inaczej. Chcemy być biblijnymi mężczyznami. Chcemy żyć nauką Jana Pawła II – mówi Roman Sobolewski z Chorągwi Zakonu Rycerskiego Jana Pawła II w Lidzbarku Warmińskim, generalny szpitalnik zakonu, komandor komandorii warmińskiej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.