Mamy dwie grupy młodych ludzi, katolików. Jedni tylko z deklaracji, drudzy to Ci prawdziwi.
Na ścianach konkatedry św. Jakuba w Olsztynie w kilku miejscach pojawił się napis „Allah jest wielki”. Napis pojawił się w nocy, a sprawców szuka policja. Niestety, w obrębie świątyni nie ma zainstalowanego monitoringu więc o wykrycie chuliganów będzie raczej trudno. Wydarzenie to bowiem trzeba traktować raczej jako wybryk chuliganów czy wandali niż jakąś prowokację religijną. Pojawiają się oczywiście głosy, że to sprawka muzułmanów, którzy coraz liczniej przyjeżdżają do Olsztyna, choćby na studia. Bardziej prawdopodobne jednak, że to wybryk jakiś młodych chuliganów, którzy pewnie nawet „deklarują się jako katolicy”, a to, że pobazgrali katedrę – jeden z najcenniejszych zabytków w Olsztynie – uznali za dobry żart. Możliwe, że ten „żart” ujdzie im na sucho przez brak monitoringu.
Kilka godzin wcześniej w tym samym miejscu spotkali się inni młodzi ludzie, którzy w przestrzeni publicznej czytali Pismo Święte. Te dwie grupy dały o sobie świadectwo, drastycznie od siebie różne. Ataki na kościoły, świątynie i wierzących są i nasilają się. Na szczęście jest i ta druga grupa, której działanie również się nasila – wychodzą do ludzi, publicznie się modlą, a przy tym jeszcze tańczą i śpiewają. Wczoraj rozważali oni fragment z Ewangelii św. Jana „Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze] znieść nie możecie.”. I tak samo myślę, że będzie tutaj. Ci ludzie, katolicy nie tylko z deklaracji, jeszcze wiele mają światu do pokazania.