Uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 10 w Olsztynie odwiedzili ośrodek Caritas w Rybakach. Obdarowali prezentami dzieci, które przyjechały z ogarniętej wojną wschodniej Ukrainy.
Przez dwa dni na zajęciach uczniowie wycinali serca, ozdabiali je, robili laurki, aniołki i wiązanki serc. Ta praca wciągnęła ich na poważnie. Sprawdzali nawet w Internecie, jak po ukraińsku jest „witamy”, „dom” czy „wszystkiego najlepszego”.
- Ja zapisałam na serduszku: „Witajcie w naszym kraju” i „Pamiętamy o was”. Po prostu lubię pomagać - mówi Natalia.
Kiedy przyjechali do Rybak, w stołówce czekały na nich dzieci z Donbasu. Przywitały je oklaskami.
Olsztyńscy uczniowie przywieźli z sobą cały kosz laurek i serduszek.
- Zrobiliśmy to wszystko, żeby było wam miło, żebyście dobrze się czuli u nas w Polsce - mówi Zuzia. - My nigdy nie chcielibyśmy wyjeżdżać z naszego kraju i nie chcielibyśmy być w waszej sytuacji. Dlatego postanowiliśmy zrobić wam przyjemność, abyście poczuli się jak u siebie w domu - opowiadała.
Każde dziecko otrzymało jakiś upominek. Uczniowie podchodzili, wręczali serca i laurki. Później przekazali jednej z rodzin plakat, gdzie napisali: „Kochani, witamy na Warmii. Życzymy wszystkim dzieciom z Donbasu dużo uśmiechu, życzliwości ludzi, znalezienia nowego domu i spokojnego, bezpiecznego życia”.
Kiedy tłumaczono te słowa na język ukraiński, rodzice nie kryli wzruszenia. - Takie gesty są dla nas ważne - mówi Stanisław, który na spotkanie przyszedł z synem Andrzejem.
Potem olsztyńscy uczniowie odwiedzili przedszkole. Na ścianach zawiesili łańcuch z serc. Przez chwilę bawili się z najmłodszymi.
- Takie akcje pokazują, że czasem najprostsze gesty mogą dać wiele radości - mówi katechetka Magdalena Sztelman. - Chcemy uświadomić przybyszom z Ukrainy, że jest ktoś, kto chce im pomóc, myśli o nich. Że są dzieci, które o nich pamiętają - dodaje.
Przeczytaj także: