Widzimy, jak blisko radosnego "hosanna" są słowa "ukrzyżuj Go" - mówi abp J. Górzyński.
Jezus wjechał do Jerozolimy. Witał go euforycznie tłum. Okrzyki, pozdrowienia, radosny nastrój. Któż z ludzi mógł wówczas przewidzieć, że to początek męczeńskiej śmierci?
Wielu z nas poszło dziś do kościoła trzymając palmę w dłoni. Wysłuchało Ewangelii św. Marka, fragmentu mówiącego o męczeńskiej śmierci Jezusa Chrystusa, ale też i o wyparciu się Piotra, wyborze Barabasza i o obelgach i kpinach ludzi, że „wybaw samego siebie”, „niechże teraz zejdzie z krzyża” i pozdrowieniach „Witaj, Królu Żydowski”.
W kościele pw. Matki Boskiej Fatimskiej w Olsztynie Mszy św. przewodniczył abp Józef Górzyński. Mówił o ukrzyżowaniu Chrystusa i naszej codziennej obojętności na ten fakt. - Należy pytać, cóż z nami się dzieje, że nie potrafimy tak głęboko przeżywać tego, co Jezus za nas wycierpiał. To ważne pytanie: „Co stało się z naszą wrażliwością?” - podkreślał abp Górzyński. Stawiał i kolejne pytania dotyczące męki Jezusa. Cóż w niej takiego wyjątkowego? - To najbardziej fundamentalne pytanie. Jesteśmy religią tego wydarzenia. Wszystko, co podejmujemy jako ważne w naszej wierze, znajduje swój klucz do zrozumienia poprzez dzieło zbawcze Jezusa Chrystusa. Jeśli stawiamy sobie pytania o sens życia, nie radzimy sobie z problemami, po co człowiek żyje, czy jego życie nie dopełnia się jedynie w jego doczesności, to odpowiedź znajdziemy w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa - mówił abp Górzyński. Nawiązywał do nauki św. Jana Pawła II i jego słów: „Nikt nie może zrozumieć siebie bez Chrystusa”.
Nawiązując do wjazdu Jezusa do Jerozolimy, mówił, iż człowiek może łatwo wpaść w euforię. - Ale widzimy, jak blisko radosnego „hosanna” są słowa „ukrzyżuj Go”. To jest streszczenie naszego życia, dramatu naszego życia. Że tak blisko siebie są te dwie rzeczywistości. To musi dawać nam wiele do myślenia. Dlatego powinniśmy przylgnąć do Chrystusa. To się nazywa w języku wiary „nawrócić się”. Przemieniajmy swoje życie i myślenie. Przyjrzyjmy się naszym wyborom, czy są zgodne z nauką Jezusa - prosił arcybiskup.
Mówił o dramacie świata chrześcijańskiego. Wyznawcy Chrystusa próbują wprowadzać dwoistość do swojego życia. - Owszem, Jezus mówi tak, ale my żyjemy inaczej. Jeszcze jakby to pokropić wodą święconą, pobłogosławić to nasze inne życie. Ale nie ma innego życia. I to jest nasz krzyż, kiedy musimy wybrać w życiu drogę Jezusa. Innej nie ma. Ci, którzy uwierzyli, mają dać świadectwo światu, poprzez myślenie i działanie - mówił abp Górzyński.