Wokół stołu stoi liczna grupa dzieci. Z uwagą przypatrują się, co pokazuje szalony naukowiec. Jak z lodu wydobywa się dym, jajko samo wciska się do butelki, jak pali się jego dłoń i jak zrobić napęd rakietowy z coca-coli. Obok w sali miłośnicy robotów konstruują kolejne modele.

W korytarzu przy stole siedzą dzieci w białych fartuchach. Na twarzach mają ochronne okulary. Samodzielnie sprawdzą, jaką metodą najlepiej usunąć wyciek ropy z tankowca na morzu, dowiadują się, dlaczego ptaki umierają od wody z ropą. Później budują oczyszczalnię ścieków i sprawdzają, co ją najlepiej oczyszcza.

Takie obrazki można było zobaczyć w Olsztyńskim Parku Naukowo-Technologicznym podczas Dnia Szalonego Naukowca. Impreza ta przyciągnęła wiele rodzin. - Dobrze, że istnieje możliwość pokazania dzieciom, że nauka jest interesująca, znacznie ciekawsza niż gra na komputerze - mówi Sebastian, który przyszedł z dwójką dzieci.

- W naszej sali odbywają się warsztaty z robotyki, z lego - misja marsjańska. Mamy robota podążającego za linią, grającego w piłkę nożną i walki robotów na ringu. Pokazujemy dzieciom nowe technologie, że roboty to już codzienność. Sporo osób ma odkurzacze, które same sprzątają, są takie kosiarki. Warto uświadomić wszystkim, że robotyka to dziedzina z ogromnym potencjałem i przyszłością - mówi Aleksander Śleszyński.

Sala szalonego naukowca pełna jest dzieci. Z uwagą przypatrują się kolejnym doświadczeniom.

- Chcemy pokazać naukę i zaprosić do nauki, poprzez zabawę, dzieci i rodziców. Chemia i fizyka nie są trudne. Są przyjemne. Cieszę się, że mamy pełną salę i że każdy chce wziąć udział w naszym pokazie. Dobrze, że mamy wiele odczynników,  balonów i wykałaczek. Zależy nam na tym, aby każdy osobiście mógł choćby w jednym eksperymencie wziąć udział - mówi Piotr Figna.

I rozpoczyna kolejne ekscytujące naukowe show, podczas którego uczestnicy dowiadują się, jak zbudować baterię z ziemniaka, wyprodukować sztuczny śnieg, zobaczą lampę lawową, zegar jodowy, skaczące jajko oraz wielkie bańki lodowe, wodę zmieniającą kolor czy znikający atrament.