Nie zwycięstwo jest najważniejsze, ale sposób, w jaki się zwycięża.
Po Mszy św. rozpoczęły się rozgrywki sportowe Krzysztof Kozłowski /Foto Gość Po Mszy św. rozpoczęły się rozgrywki sportowe w piłkę nożną i tenisa stołowego. Chętni mogli wziąć udział we wspólnych zabawach, dosiąść konia, czy przejechać się - jako pasażer - samochodem służby celnej. Podczas gdy młodzież uczestniczyła w przygotowanych atrakcjach, dorośli mogli wysłuchać koncertu organowego w wykonaniu kleryków. Zaprezentowali oni nie tylko utwory klasyczne organowe, ale i współczesne utwory w zaskakujących aranżacjach.
Oczywiście największym zainteresowaniem cieszyły się rozgrywki w piłkę nożną. Dziesiątki chłopców biegało po przygotowanych na rozgrywki boiskach. Słychać było radosne pokrzykiwania i jęki zawodu, kiedy piłka mijała bramkę nie wpadając do siatki. - Nie chodzi o wynik a o zabawę, o ducha rywalizacji - mówi Piotr Szcześniak, który trenuje drużynę ministrancką parafii Chrystusa Odkupiciela Człowieka w Olsztynie. - Fajnie, że chłopaki mogą poznać kolegów z innej parafii. Spotykają się w większym gronie. Zabawa dziś jest najważniejsza - dodaje. Otaczają go jego zawodnicy. Rozpiętość wiekowa jest duża, począwszy od uczniów pierwszej klasy, skończywszy na szóstoklasistach. - Trenujemy co sobotę, po zbiórce. Gramy na boisku przy kościele - wyjaśnia. - Gramy profesjonalnie - przekrzykują się chłopcy. - Cztery muszą minąć. I zobaczymy, czy będziemy grać dalej - mówi jeden z nich. Słowom towarzyszy śmiech. - Jesteśmy tu drugi raz. Ale w zeszłym roku nie poszło nam dobrze, zajęliśmy drugie miejsce - mówi Dawid. Na pytanie, kim chcieliby zostać, zgodnie odpowiadają: „piłkarzem”. - A ja chcę być księdzem. I też będę grać w piłkę - mówi nieco zawstydzony Piotrek.
W kategorii wiekowej szkoły podstawowe puchar zdobyła drużyna z parafii pw. św. Brata Alberta w Szczytnie. Również ich starsi koledzy w kategorii szkół ponadgimnazjalnych okazali się bezkonkurencyjni. Obie drużyny prowadzi ks. Krzysztof Bucik. W kategorii wiekowej szkoły gimnazjalne, najlepiej w piłkę nożna grali ministranci z parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Korszach. To oni wraz z ks. Pawłem Nowosielskim wrócili do domu z pucharem. W sumie w rywalizacji sportowej wzięło udział ponad 500 zawodników. Na Dzień Wdzięczności przybyło ponad tysiąc osób.
Po zakończonych zawodach odbył się spektakl „Tobiasz” w wykonaniu grupy teatralnej seminarium. Później w kościele odbyło się nabożeństwo majowe. Dzień Wdzięczności zakończył się koncertem zespołu „Soli Deo Gloria”.
- Tego typu spotkania wpisują się w świadomość, że przyszłe pokolenia tworzą się w oparciu o świat wartości kształtowanych od dziecka. Na takich spotkaniach istnieje możliwość przywołania zarówno historycznych wartości i wydarzeń, jak i ukazania przykładów życia współczesnych ludzi. Młodzi hartują się poprzez rywalizację, w której nie zwycięstwo jest najważniejsze, ale też i sposób, w jaki się zwycięża; to, co nazywamy szlachetną rywalizacją. To okazja wspólnej zabawy, która promuje chrześcijańskie wartości. Myślę, że tu doświadczamy wspólnej radości - mówi abp Górzyński.