Już jutro w Olsztynie rozpoczynają się rekolekcje prowadzone przez o. Johna Bashoborę.
Wszystko gotowe - ołtarz, kaplica adoracji, nagłośnienie, ustawione ponumerowane rzędy krzeseł, wolontariusze przeszkoleni, HWS Urania zmieniona w jedno wielkie miejsce uwielbienie Boga. Organizacyjnie wszystko dopięte na ostatni guzik, reszta należy do Jezusa.
- Na pewno przyjdą jutro różni ludzie, też tacy, którzy gdzieś tam coś słyszeli i będą chcieli zobaczyć uzdrowiciela. Jestem przekonany, że przez te 3 dni Pan Bóg nawet takie motywacje będzie potrafił oczyścić. Jeżeli będą otwarci na łaskę, wielkie rzeczy wydarzą się w ich życiu - mówi ks. Karol Krukowski, dyrektor SNE Emaus, głównego organizatora rekolekcji. Ks. Karol mówi, że głównym przesłaniem tych rekolekcji jest odkrycie na nowo jak Bóg jest dobry i przyjęcie tego jako prawdy i dewizy swojego życia.
Ks. Krukowski podkreśla, że najlepiej przyjść nie licząc zupełnie na nic. - Bo jeśli Pan Bóg dotknie nie tego, czego bym chciał? A przecież to On wie, co dla mnie będzie najlepsze. Jeżeli będę chciał doświadczyć czegoś konkretnego, a tego nie doświadczę, to mogę się zawieść - tłumaczy ks. Karol. Dodaje, że uzdrowienia cielesne mogą się zdarzyć, ale nie one są tu najważniejsze. - Takie uzdrowienie to prezent od Pana Boga. Jeżeli On uzna, że może Mu to przysporzyć chwały, to otrzymamy to uzdrowienie. Ale na to też nie możemy się nastawiać. Czasami jest bowiem tak, że Bóg chce nas uzdrowić, ale my przez różne doświadczenia czy przeszkody możemy uzdrowienia nie przyjąć. To może być grzech czy coś co nosimy w sobie, np. nieprzebaczenie - mówi ks. Karol. Zaznacza, że najważniejsze podczas rekolekcji jest uwielbienie - bezinteresowne oddanie chwały Panu we wszystkim, również we własnych słabościach i chorobach.
- Jeśli przez te 3 dni o. Bashobora mnie nie dotknie, nawet na mnie nie spojrzy to nie znaczy, że wyjdę z tych rekolekcji bez uzdrowienia czy doświadczenia Boga. To nie o. John jest tu najważniejszy. On sam zawsze podkreśla, że jest tylko narzędziem w ręku Boga, to Bóg się nim posługuje. Jeśli mielibyśmy wiarę, to każdy z nas mógłby to robić - zaznacza ks. Krukowski.