Równo 24 lata temu Jan Paweł II podczas swojej 4. pielgrzymki do Polski odwiedził Olsztyn. Stolica Warmii i Mazur gościła papieża 5 i 6 czerwca 1991 r.
Podczas wizyty ojciec święty poświęcił nowy gmach seminarium duchownego, spotkał się z laikatem w konkatedrze św. Jakuba, odwiedził Szpital Dziecięcy i celebrował Eucharystie w parku im. Kusocińskiego.
Motywem przewodnim pielgrzymki były poszczególne przykazania Dekalogu. W Olsztynie rozważano ósme „Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu”. Papież Mówił o prawdzie stanowiącej ostatecznie dobro, a kłamstwo fałsz, będące złem, wzywał do odkłamania naszego życia publicznego. - Wszystko zostało tu głęboko powiązane z realizmem polskim, z tym co przeżywamy w naszej Ojczyźnie. Sięgnął do dwóch najbardziej zasadniczych wartości – do prawdy i wolności, czyniąc z nich przedmiot szczególniejszej troski w naszym codziennym życiu. Troski zobowiązującej – mówił abp Edmund Piszcz, ówczesny ordynariusz archidiecezji warmińskiej.
Podczas pobytu w Olsztynie odbyło się poświęcenie budynku Wyższego Seminarium Duchownego „Hosianum”. Fakt ten upamiętniono specjalną tablicą w miejscu, gdzie obecnie mieści się Wydział Teologiczny Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Program następnego dnia w Olsztynie był bardzo bogaty. Zaczął się od odwiedzin w Szpitalu Dziecięcym przy ul. Żołnierskiej, gdzie spędził jedną godzinę, spotkał się z młodymi pacjentami oraz pracownikami służby zdrowia.
W darze Jan Paweł II przekazał szpitalowi ultrasonograf komputerowy do badania oczu. Potem odprawił Mszę św. w parku im. Kusocińskiego, przylegającym do stadionu „Stomilu”, wreszcie we konkatedrze św. Jakuba odbył spotkanie z laikatem katolickim, na którym dziękował za apostolat świecki i wskazywał na potrzeby włączenia się wiernych w życie Kościoła, przyjęcia dzisiaj jeszcze większej odpowiedzialności za Kościół i za wiarę.
Podczas Mszy św. Jan Paweł powiedział: „Niewiele daje wolność mówienia, jeśli słowo wypowiadane nie jest wolne. Jeśli jest spętane egocentryzmem, kłamstwem, podstępem, może nawet nienawiścią lub pogardą dla innych - dla tych na przykład, którzy różnią się narodowością, religią albo poglądami. Niewielki będzie pożytek z mówienia i pisania, jeśli słowo będzie używane nie po to, aby szukać prawdy, wyrażać prawdę i dzielić się nią, ale tylko po to, by zwyciężać w dyskusji i obronić swoje - może właśnie błędne – stanowisko”