2260 kilometrów, 22 diecezje i 13 województw – tak właśnie wygląda Sztafeta Miłosierdzia.
Już po raz 6. młodzie ludzie na rowerach przemierzają Polskę by bronić życia poczętego, a swoim wysiłkiem, modlitwą i świadectwem wypowiedzieć sprzeciw wobec aborcji. – Wszędzie gdzie jedziemy, rozdajemy materiały, modlimy się z ludźmi, spotykamy się z mediami.
Przekazujemy informacje na temat aborcji, wyjaśniamy kwestię in vitro, pokazujemy etapy życia ludzkiego – poruszamy bardzo ważne kwestie, o których bardzo często ludzie mają błędne wyobrażenie lub wiedzą za mało – tłumaczy ks. Janusz Wilk. Pierwszy Rajd dla Życia odbył się w 2010 roku i prowadził przez miejscowości związane z kultem pierwszych polskich męczenników. Od 2013 Rajd dla Życia jest częścią Sztafety dla Życia, w którą włączają się również paralotniarze – lecą oni w pielgrzymce na Jasną Górę. W tym roku Rajd obejmuje 4 trasy okalające Polskę – łączna trasa liczy 2260 km, podzielona jest na 4 grupy. W tym roku dodatkowym motywem Rajdu jest promocja Światowych Dni Młodzieży. Marcin Baszczyński w Rajdzie jeździ od samego początku, w tym roku już po raz szósty wyruszył na rowerze przez Polskę. – Jako facet uważam, że to my – mężczyźni – powinniśmy być tą siłą, która chroni bezbronne istoty. Mam zamiłowanie do wypraw rowerowych i jest to świetna okazja, by połączyć je z miłością do Boga. W tym roku udało mi się też namówić żonę, żeby ze mną pojechała – mówi Marcin.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się