Komputer to nuda...

W Rybakach trwa obóz letni Skautów Europy.

Skauci Europy to jeden z ruchów harcerskich działających w Polsce. Stowarzyszenie Harcerstwa Katolickiego „Zawisza” - Federacja Skautingu Europejskiego, bo tak brzmi pełna nazwa polskich Skautów Europy, to obecnie trzecia pod względem wielkości organizacja harcerska w Polsce. Ich fenomenem jest wierność idei założyciela skautingu Roberta Baden-Powella. Skauci Europy jako jedyna w Polsce organizacja harcerska mają aprobatę Episkopatu Polski i są uznani jako prywatne stowarzyszenie wiernych prawa pontyfikalnego.

W Olsztynie działają dwie gromady Wilczków (chłopcy oraz dziewczynki od 8 do 12 lat) oraz dwa samodzielne zastępy harcerzy (chłopcy oraz dziewczęta od 12 do 17 lat). Obóz letni dla wilczków to zakończenie pierwszego roku harcerskiego, bowiem gromada działa od października ubiegłego roku.

Wilczkami opiekuje się przewodnik Radosław Dobrzyński, Akela. - Akela pochodzi z Księgi Dżungli, tak jak całe nazewnictwo w wilczkach. Przyboczni to Balu, Bagera czy wąż Ka. Wszystko kręci się wokół Księgi Dżungli. Nazewnictwo normalnych aktywności też. Dzieciaki w tym wieku bardzo fajnie potrafią się w to wciągnąć, podoba im się to, że są w w trochę innym świecie, dostępnym tylko dla nich - tłumaczy Dobrzyński.

Sam harcerzem został w ubiegłym roku, kiedy jego 8-letni syn wstąpił do wilczków. - Ideałem jest, by młodych skautów wychowywali starsi skauci, ale póki nie mamy jeszcze pełnej bazy instruktorów zachęcamy rodziców do włączenia się - mówi Dobrzyński. Przyznaje, że trzeba poświecić trochę czasu, ale bardzo łatwo się w to wszystko wkręcić. - Daje mi to bardzo dużo pozytywnej energii i aktywności fizycznej. Naprawdę można się świetnie bawić, a do tego nawiązać i utrzymać szczególną więź ze swoim dzieckiem. Dla tych chłopaków to bardzo ważne, kiedy widzą swoich ojców, którzy nie tylko mówią im o wartościach, ale swoim przykładem pokazują, że tak trzeba robić - mówi Dobrzyński.

Na obozie wilczki oprócz standardowych zadań jak gimnastyka, apel czy wieczorne ognisko mają m.in. zadania do spełnienia, mnóstwo ćwiczeń i zabaw ruchowych.

- Jest bardzo fajnie, dużo ruchu, cały czas na dworze. Jeszcze lepiej niż na zbiórkach w ciągu roku. Wolę to dużo bardziej niż komputer - od niego tylko oczy bolą i psuje się wzrok - mówi Bartosz Kwiatkowski, 11-letni skaut ze Stawigudy.

Więcej o Skautach Europy i obozie letnim w Rybakach w 29. numerze Posłańca Warmińskiego – Gościa Niedzielnego.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..